Pracownik spisywał nadgodziny. Firma wypłaci mu 33 tys. zł
Pracownik firmy zajmującej się holowaniem uszkodzonych pojazdów wyliczył swoje nadgodziny na 33 tys. złotych. Przekonał łódzki sąd, że pracodawca nie rozliczył się z nim za wykonaną pracę. Jako dowód przedstawił własnoręczne zapiski dotyczące godzin pracy.
Szewczenko z- #
- #
- #
- #
- #
- 200
Komentarze (200)
najlepsze
Wszystko było fajnie tylko jeden pracownik odchodząc oskarżył szefa i firmę o mobbowanie . Śledztwo , zbieranie dowodów i jako dowód Zostały uwzględnione odczyty z gps z których wynikało ze człowiek stałe siedział w biurze po godzinach . Do sprawy włączył się PIP no
No tak, ale jaki byłby sens regularnie jeździć (przykładowo) o 17 do domu taksówką, by kolejną taksówką wrócić na 19 pod pracę po auto i dopiero wrócić autem do domu?
Rozumiem zrobić raz czy drugi jakiś wypad pieszo po pracy (o 17) do restauracji nieopodal po czym po dwóch godzinach (o 19) "odebrać" auto spod pracy i wracać do domu.
No ale tutaj raczej chodzi o regularne rozejście się godzin
sprawa odpadla po tym jak wyszlo ze beda mieli dowody na nadgodziny a placa przeciez jak za 'normalna' godzine
Ten pracodawca to debil: "Trudno więc upierać się przy tym, że czas spędzony w domu w oczekiwaniu na informację o zleceniu to praca – argumentował w sądzie". Czas rozpoczęcia i zakończenia pracy musi
Ps. Czas pod telefonem tzw dyżur to też praca. Jeśli jesteś do dyspozycji szefa i tak jesteś z, nim umówiony to jest to praca. Jeden telefon w weekend a powinien ci wypłacić
"Zgodnie z przepisami prawa pracy pracownikowi, który ze względu na okoliczności uzasadniające pracę w nadgodzinach wykonywał pracę w dniu dla niego wolnym od pracy, czyli w sobotę, przysługuje w zamian inny dzień wolny od pracy udzielony pracownikowi do końca okresu rozliczeniowego, w terminie z nim uzgodnionym, jak wynika z z art. 1513 k.p.
Jak wynika z powyższego przepisu, za nadgodziny w sobotę jest przewidziany tylko odbiór
Tak było od lat, nic nowego.
@zabbii: to niech szef sam pracuje "za wolne" a nie za kasę. Szybko odechce mu się takiego "biznesu". Wolnym nie spłaci kredytu, nie nakarmi się ani nie ubierze. To jest w ogóle szczyt chamstwa oferować wolne za pracę i to w nadgodzinach.
@ze_skwarkami: Powiedzmy, że te 10 tygodni to był czas wolny, który normalnie by przypadał po pracy. Lepiej by było dostać hajsy no ale czas wolny też się przydał - 2
@tfuj_pszyjaciel: jednocześnie wszystko jest dowodem i nic nie jest dowodem. Każdy jest rozpatrywany przez sąd. Sam zrzut ekranu, że według Google Maps byłeś w pracy do 21:00 raczej ma niską wiarygodność. Ale jak zanotowałeś to w notatniku, firma ochroniarska wpisała, że o 21:03 zdałeś klucz, a o 21:10 tankowałeś w okolicy pracy, to już jest bardzo silna przesłanka, że tak długo
Komentarz usunięty przez moderatora
Zakładam, że to było stawianie pracownika przed faktem dokonanym.
Rozpoczynanie zleceń na ostatnią chwilę, a gość nic z tego nie miał.
Mój poprzedni szef tak cwaniakował, w dzień kawka z kolegami, wszystko się ślimaczy, czekanie i wypraszanie części, a na fajrant #!$%@? i auto potrzebne na wczoraj.
Zacząłem sobie odbierać godziny rano, bardzo szybko się skończyło.
pracowałem w dziale logistyki - czyli wysyłka, materiały, magazyn,
pech chciał że przez to że prezes żałował na serwisy maszyny się psuły, były opóźnienia,
produkcja która miała się kończyć o 15-tej by ją zapakować i wysłać kończyła się o 18-19
w umowie miałem 8-16,
pracodawca NIE prowadził ewidencji czasu pracy
jednak nie raz byłem 8-20, 7-19
przez te własnie
Po takich wyrokach "pszetsiembiorcy" nagle nawracają się na libertarianizm i wielbią jak Boga Korwina i innych populistycznych szurów.
@adni: Na dochodzenie roszczeń za czas pracy masz trzy lata. Koniec tematu.
@369zszywek: a skąd taki pomysł?