Tak bardzo przez lata miałem nadzieję, że ktokolwiek odważy się znaleźć budżet i nakręcić losy porucznika Borewicza we współczesnej Polsce. Idealne warunki. Kompletna zmiana ustrojowa, nieograniczone możliwości na ciekawą fabułę, na odniesienia do współczesności (nawet do słynnej parodii - przy odrobinie jaj i jakości można to zrobić w poważnym filmie). Spore zaplecze dobrych aktorów, reżyserów, montażystów. Przecież nawet Krzysztof Szmagier napisał książkę-scenariusz ("Komisarz Borewicz"). Niestety polskie kino to taki bajzel, gdzie od
Świetny aktor, którego potencjał niestety rozniosła w pył klątwa jednej roli. Choć z drugiej strony gdy go czasem przypadkowo oglądałem w Malanowskim, wciąż miałem wrażenie, że był jednak aktorsko Borewiczem, aktorem jednowymiarowym czyli charakterystycznym. Albo Borewicz nigdy z p. Cieślaka nie wyszedł, albo po prostu Bronisław Cieślak = Porucznik Borewicz. Tak czy inaczej był i będzie jedną z dobitniejszych ikon lat 80-ch.
Jeśli ktoś chciałby sobie odświeżyć przygody porucznika Borewicza, to niech łapie link https://vod.tvp.pl/website/07-zglos-sie,1667794 Świetnie się to ogląda, jeśli przymknąć oko na tragiczne postsynchrony i mnóstwo wpadek realizacyjnych (mikrofony w kadrze, dzień zamienia się w noc w ciągu rozmowy itp.), bo pomimo tego serial broni się rewelacyjnymi scenariuszami i kultowymi żartami (choćby tym z orłami i otwartym oknem) opartymi na lekkiej bezczelności głównego bohatera. Uwielbiam do niego wracać raz na
@JaPanuNiePrzerywalem: te tragiczne postsynchrony sprawiają, że można zrozumieć dokładnie każde jedno słowo każdego aktora. A teraz wybierzmy się w teraźniejszość i posłuchajmy głosu w którymkolwiek filmie, np. Vegi..
Prawda taka, że zdecydowana większość będzie go kojarzyć jedynie z roli porucznika Borewicza (nie licząc śmiesznej przeróbki), ale ta rola była naprawde świetna. Cieślak znakomicie wpisał się w postać trochę cynicznego, szorstkiego milicjanta, który jednak czasem pokazywał kompletną bezradność i wrażliwość. W ogóle cały serial to był majstersztyk. Szkoda, że bardzo mało powstaje teraz takich produkcji, gdzie każdy odcinek to jakaś historia, zagadka. No i przede wszystkim brak tak wyrazistych ról.
Komentarze (364)
najlepsze
Cały czas go w tych Malanowskich i partnerach dziobali.
Choć z drugiej strony gdy go czasem przypadkowo oglądałem w Malanowskim, wciąż miałem wrażenie, że był jednak aktorsko Borewiczem, aktorem jednowymiarowym czyli charakterystycznym. Albo Borewicz nigdy z p. Cieślaka nie wyszedł, albo po prostu Bronisław Cieślak = Porucznik Borewicz.
Tak czy inaczej był i będzie jedną z dobitniejszych ikon lat 80-ch.
Jeśli ktoś chciałby sobie odświeżyć przygody porucznika Borewicza, to niech łapie link https://vod.tvp.pl/website/07-zglos-sie,1667794
Świetnie się to ogląda, jeśli przymknąć oko na tragiczne postsynchrony i mnóstwo wpadek realizacyjnych (mikrofony w kadrze, dzień zamienia się w noc w ciągu rozmowy itp.), bo pomimo tego serial broni się rewelacyjnymi scenariuszami i kultowymi żartami (choćby tym z orłami i otwartym oknem) opartymi na lekkiej bezczelności głównego bohatera. Uwielbiam do niego wracać raz na
Cieślak znakomicie wpisał się w postać trochę cynicznego, szorstkiego milicjanta, który jednak czasem pokazywał kompletną bezradność i wrażliwość. W ogóle cały serial to był majstersztyk. Szkoda, że bardzo mało powstaje teraz takich produkcji, gdzie każdy odcinek to jakaś historia, zagadka. No i przede wszystkim brak tak wyrazistych ról.