Ustawił fotopułapkę, by pokazać kłusowników. Myśliwi się zemścili
Kłusownikami najczęściej są sami myśliwi, którzy dla zarobku nie zgłaszają polowań. Zwierzynę taką można sprzedać bez wypłacania ekwiwalentu na rzecz koła łowieckiego. Proceder jest na tyle powszechny, że myśliwi zgłaszający takie sprawy są wykluczani ze środowiska.
WirtualnaPolska z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 132
Komentarze (132)
najnowsze
"”Wyborcza” opisuje m.in. przypadek Leszka Jakubaiaka, który zgłaszał zastrzeżenia dotyczące kłusownictwa wśród członków jego koła, a ostatecznie sam został z niego usunięty z powodu ustawiania fotopułapki. Inni myśliwi znaleźli ją, zniszczyli, a kiedy okazało się, ze należy ona do a Jakubiaka, to zgłosili, że była wykorzystywana do kłusowania. Zdaniem mężczyzny jest to forma zemsty za to, że walczył
Komentarz usunięty przez moderatora
Z ciekawości poszukałem jakie opłaty są wnoszone i z tego co widzę to myśliwy musi zapłacić 50% ceny skupowej (link do pierwszego lepszego koła). Do tego jeszcze jak jest członkiem koła to może dostać częściowy zwrot kosztów (jest podany cennik). A idę o zakład że jak ktoś chce mięsko od myśliwego to może je dostać i nikt się o tym nie dowie. Więc marudzenie
@Sckb: trochę na legalu, reszta na nielegalu.
Komentarz usunięty przez moderatora
A oprócz tego od pozyskanej sztuki na użytek własny.
( ͡° ͜ʖ ͡°)
Szczerze ? Jeżeli kłusują już grubo po okresie godowym dzika albo sarny, to nic złego nie robią.
Ci ludzie płacą za własną amunicję, za własny sprzęt, za przynależenie do koła łowieckiego i jeszcze mieliby płacić za ustrzelone dziki?
Cała ta sytuacja
@wkurzona_pinezka: nie mierz wszystkich swoją miarą