Przerażająca jest ta chęć cenzurowania świata. Totalnie przerażająca.
Autorce proponuję zbanować Szekspira, bo tam się ludzi zabija, a przecież tak nie wolno. Więc nie możemy czytać czy iść na spektakl i czuć przyjemność z obcowania ze sztuką, bo tam się zabijają, to jest złe i koniec.
Pomijając już to, czy Kogel Mogel to film dobry czy zły, to po prostu autorka go nie zrozumiała.
@jamtojest2: Takie komentarze przywracają trochę wiarę w ludzkość. Bo naprawdę można się załamać po przeczytaniu wykopanej recenzji. Najgorsze, że w moralne tony uderzają osoby zbyt głupie aby mieć dystans wobec tego co wygłaszają.
Motywów obyczajowych, gdzie śmialiśmy się ze starć między pokoleniami jest multum. Przecież nawet "Sami Swoi" w dużym stopniu właśnie na tym się opierają, a potem w "Nie Ma Mocnych" ten motyw jest powtarzany niemal jak w incepcji. Ale
W takim razie autorka nie bardzo orientuje się wie co to znaczy pokolenie Milenialsów. Pokolenie Milenialsów (nazywane też "pokoleniem Y") to osoby urodzone po 1980 roku. Pokolenie do którego ona należy to pokolenie Z, czyli osób urodzonych pod koniec lat 90' i po roku 2000: https://pl.wikipedia.org/wiki/Pokolenie_Z
Może więc pisać co najwyżej w imieniu swojego pokolenia Z, ale nie poprzedniego, czyli Y
Nie da się zrobić ciekawego filmu poprawnego politycznie. Bo życie nie jest poprawne. To nie byłby realistyczny obraz. Jak robić sztukę żeby nikogo nie urazić? Film czy książka to jest coś co ma szokować, skłaniać do myślenia, rozmowy, wychodzić poza to co się powinno i co należy, jeśli jest o życiu to pokazywać realia. To, że w filmach są pokazane jakieś postawy bohaterów to nie oznacza, że autor się z nimi zgadza,
Autorka nie rozumie, że ten film właśnie to wyśmiewa: myślenie zakorzenione na polskiej wsi u schyłku PRL-u.
Ja tam ogólnie uważałem ten poziom dowcipu za niski, nie umywa się to do klasycznych polskich komedii, nie bawił mnie ani trochę. Ale bełkot o tym że jest seksistowski jest naprawdę dowodem na niezrozumienie tematu.
Komentarze (92)
najlepsze
Autorce proponuję zbanować Szekspira, bo tam się ludzi zabija, a przecież tak nie wolno. Więc nie możemy czytać czy iść na spektakl i czuć przyjemność z obcowania ze sztuką, bo tam się zabijają, to jest złe i koniec.
Pomijając już to, czy Kogel Mogel to film dobry czy zły, to po prostu autorka go nie zrozumiała.
Nie, to nie jest portret tamtych czasów. To
Motywów obyczajowych, gdzie śmialiśmy się ze starć między pokoleniami jest multum. Przecież nawet "Sami Swoi" w dużym stopniu właśnie na tym się opierają, a potem w "Nie Ma Mocnych" ten motyw jest powtarzany niemal jak w incepcji. Ale
W takim razie autorka nie bardzo orientuje się wie co to znaczy pokolenie Milenialsów. Pokolenie Milenialsów (nazywane też "pokoleniem Y") to osoby urodzone po 1980 roku.
Pokolenie do którego ona należy to pokolenie Z, czyli osób urodzonych pod koniec lat 90' i po roku 2000:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Pokolenie_Z
Może więc pisać co najwyżej w imieniu swojego pokolenia Z, ale nie poprzedniego, czyli Y
@Kaloryfe: Większość źródeł przyjmuje że jeszcze Y.
Ja tam ogólnie uważałem ten poziom dowcipu za niski, nie umywa się to do klasycznych polskich komedii, nie bawił mnie ani trochę. Ale bełkot o tym że jest seksistowski jest naprawdę dowodem na niezrozumienie tematu.
Przecież ten film był w tutaj absolutnie jednoznaczny w swojej wymowie.
Scena "żona musi się słuchać" była sceną przemocy,
Cała relacja z rodzicami była satyrą na konserwatywne zapatrywanie się na rolę kobiety.
Przez cały film a właściwie dwa - dopingujemy Kasię aby udało jej się osiągnąć, to czego pragnie - wykształcenie, zawód, "wolność prokreacyjną".
Fakt że zachodzi w ciążę jest w filmie tragedią - bo oznacza prawdopodobną konieczność