@szofer116 Ja mam odwrotnie, mimo iż mam auto które spokojnie przyjmie 0,8-0,9 g przyspiesznia dośrodkowego to jadę jak znaki pozwalają. Wtedy kierowcy aut ciężarowych poganiają mnie długimi itd. Tak samo jak jadę motocyklem, wole być mistrzem prostej według innych uczestników ruchu drogowego, ale dojechać bezpiecznie do domu. Takie zjazdy, łuki to ułamek procenta całej trasy. Po co mam ryzykować wypadkiem aby w najlepszym razie zwiększyć średnia prędkość na trasie o 0,1 km/h?
@VWgolf3: Ta, spróbuj na A4. Ostatnio sunąłem lewym pasem, przepisowe 140 bo lekko padało a przedemną Tir na lewy i wyprzedza drugiego... z lekką irytacją przyhamowuje i jade za nim niezbyt blisko. Ledwo wjechalem na wysokość wyprzedzanego a kolejny za mną na zderzak.... I bądź tu mądry jak się stanie coś nieoczekiwanego, jesteś między 3 takimi. Tym, że był tam zakaz wyprzedzania przez ciężarówki (B-26) nikt się nie przejął. Tirowcy to
@VWgolf3: Masz rację. Zawsze trzeba starać się przewidywać i próbować jechać tak, aby w razie czego móc zareagować. Niemniej jednak tamta akcja utkwiła mi w pamięci, bo tak naprawdę niezależnie ode mnie, byłem między młotem a kowadłem. Pozdrawiam, szerokiej i bezpiecznej :)
Komentarze (157)
najlepsze
~kierowca silosa
Ja mam odwrotnie, mimo iż mam auto które spokojnie przyjmie 0,8-0,9 g przyspiesznia dośrodkowego to jadę jak znaki pozwalają.
Wtedy kierowcy aut ciężarowych poganiają mnie długimi itd.
Tak samo jak jadę motocyklem, wole być mistrzem prostej według innych uczestników ruchu drogowego, ale dojechać bezpiecznie do domu. Takie zjazdy, łuki to ułamek procenta całej trasy. Po co mam ryzykować wypadkiem aby w najlepszym razie zwiększyć średnia prędkość na trasie o 0,1 km/h?
Komentarz usunięty przez moderatora