@tumiwisizm: Pozytywny gosciu i szacunek za podrozowanie, ale wykopki i tak wola wykopac patologie co nie chce wysiąść z autobusu. Dziwny jest ten swiat...
@mikessos: nie chodzi o to, że trudne. Chodzi o to, że 1000km Polonezem to jak 10000 współczesnym samochodem. Komfort nie istnieje, dynamika nie istnieje, zawieszenie tragedia, o braku wspomagania sam napisałeś. Jazda tym samochodem na dłuższym dystansie to męczarnia. A jeszcze z przyczepą...
Jedyne co dobre, że większość rzeczy można naprawić przygodnie znalezionymi częściami. Kiedyś na wakacjach naprawiałem gaźnik za pomocą bebechów z jakiegoś radia "jamnik". Nie pamiętam szczegółów,
Pare lat temu jechałem w rajdzie starą trasą Paryż Dakar, kolesie kupili starą karetkę poloneza i dojechali z wawy do bamako w Mali, na pace mieli zapasowy silnik i części, wymienili silnik na kampingu w Mauretanii i ogień :) Dojechali szczęśliwie, a poloneza sprzedali z zyskiem na mecie.
Przeżyłam tę żenadę w czasach świetności tego modelu - ale nawet do Francji nad Atlantyk. Nikomu nie polecam! Wracaliśmy na 3 tłokach - bo w jednym - po prostu wypaliła się dziura. Auto jechało maks 70 km/h - Tato był dla nas łaskawy i przyznał się, że wiedział w co jest grane - dopiero po naprawie w PL.
Dzisiaj, dla zniewieściałego pokolenia, to sensacja. W latach osiemdziesiątych tysiące Polaków jeździło do Turcji dużymi fiatami i nikt w tym żadnej sensacji nie widział.
@drozdek: Jaka sensacja, od lat jest rajd "Złombol", w którym wystartować można tylko samochodami z epoki PRLu i generalnie 10 000 km w czasie jego trwania nie było wcale rzadkim rezultatem...
Pamiętam jak w latach 90 ' pojechaliśmy z rodzicami zakupić nówkę sztukę Poloneza Caro w kolorze seledynowym, już podczas drogi powrotnej z salonu odkręciło nam się koło xD. Pamiętam również szczęśliwe miny rodziców jak udało im się sprzedać ten wytwór polskiej motoryzacji a ja wtedy płakałem bo przecież był seledynowy i mi się podoła xD
@GrayBlacksmith: Moja szkoła (samochodowa) postanowiła, że będzie prowadzić salon fabryki FSO. Pierwsze sztuki przyjechały z fabryki "na kołach" - trasa to ok. 100 km. Jeden Polonez zatrzymał się kilometr od szkoły i ściągnęli go na holu. Okazało się, że miał wyciek paliwa.
człowiek który śmieje się upałom w twarz! W trakcie oczekiwania na granicy - 2h staliśmy, klima nie byla w stanie wydolić i było nam ciepło. Tutaj Pan 100% dystansu udoił bez klimy i w przyczepce też niezbyt chlodno wieczorami. Maly ma kozak ojca, i bedzie mial fajne wspomnienia
W trakcie oczekiwania na granicy - 2h staliśmy, klima nie byla w stanie wydolić i było nam ciepło.
@plimplam: To oddaj pojazd na serwis bo może masz za mało czynnika, nieszczelność, niedziałający wentylator chłodnicy albo sprężarka kończy swój żywot i nie wytwarza odpowiednio wysokiego ciśnienia.
@D1_MIRAS: możesz miec rację, ale nie wiem czy to nie wynika z kubatury pojazdu - espace i ilości pasażerów, 5 osób na pokładzie. Pojazd ma 2 lata i 35kkm przebiegu.
Patrze na wideo, ooooo widzę Janusz z brzuchem, no fajnie.... potem patrze założył koszulkę na koniec, no ja pierpapier nie dość że taki sam brzuch mam to jeszcze taką samą koszulkę :(
„Zaden wyczyn, nic specjalnego” - a ilu z was pojechalo jakimkolwiek starym autem „gwarantujacym” przygody po drodze gdzies dalej niz z piwnicy do sklepu? Wyczyn to moze nie jest na miare pojechania do Istanbułu przez Motobiedaka ale i tak naleza sie slowa uznania zwlaszcza ze gosc pojechal sam z dzieckiem w taka trase. Lubie ten kanal, w zasadzie wszyscy w nim wystepujacy nie sa motonapinaczami - jedyny minus to to ze odcinki
@Gniewek89: chodzi o to, że ten "wyczyn" jest totalnie bez sensu. Mógł zrobić to samo zapinając campa za normalne auto w którym nie trzeba się martwić temperaturą płynu chłodzącego, jest komfortowo itp. Chcieli jechać Poldkiem, spoko, ich sprawa, ale niech mi tu nikt nie pierdzieli ze to coś specjalnego.
Miałem 2 Polonezy i oprócz przeglądów nic nie musiałem naprawiać. Tankowałem i w drogę. Nic się nie psuło. Komentują małolaty które Poloneza znają z obrazka a ich największy wyczyn w zyciu to załozenie konta na w y k o p k u!
@MarkUK: ja miałem jednego i ciągła walka z zapiekającymi się tłoczkami hamulców to była tragedia. Tak samo jak toporność tego złomu. Nie jechał, źle się to prowadziło, a palił jak smok.
Miałem 2 Polonezy i oprócz przeglądów nic nie musiałem naprawiać. Tankowałem i w drogę. Nic się nie psuło. Komentują małolaty które Poloneza znają z obrazka a ich największy wyczyn w zyciu to załozenie konta na w y k o p k u!
@MarkUK: Ponieważ te produkowane przez Daewoo to były całkiem dobre jakościowo samochody (blacharka im szybko leciała) ale mechanicznie całkiem przyjemne. A do przebiegu 150tys km to zasadniczo nic się
Takie Polonez dojechał do Chorwacji bez wiekszych problemów a ten vloger co to nagrywa to po przyjezdzie do Chorwacji silnik wyzionął ducha w jego 3 letniej Toyocie Pro Ace (akurat miesiac po gwarancji) powrot tylko na lawecie do PL.
@Kierba: nie wiem czy sie nabijasz czy nie, ale jezdze w pracy półrocznym pro ace (tyle ze pod szyldem citroena) i podczas jazdy w deszczu na zakretach kapanie wody przez drzwi na kolana to norma, na dziurach słychać jak buda pracuje i drzwi na uszczelkach trzeszczą, narazie tylko zepsuło sie grzabie fotel, takze nie jest zle.
@mailtalk: W polonezie bardzo rzadko montowano klimę na export, słyszałem o takim egzemplarzu. Taki bajer chyba zwiększał za komuny cenę w zachodnim salonie o 1/3 ceny bo oczywiście kompresor klimy musiał być kupiony za dewizy na zachodzie, dlatego praktycznie wcale nie występują takie auta.
@JaktologinniepoprawnyWTF: Ryzyko żadne jeżeli umiesz naprawić. Mój dziadek spotkał sąsiada swojego w Bułgarii. Obydwoje jechali syrenami. Sąsiadowi pękł korbowód. Wyjeli go i pojechał na dwóch garach do Polski. Pamietajmy, że to dwusów. Dziadek woził sporo części zapasachowych w aucie. Świece, cewki, układ zapłonowy. Wszystko się na drodze robiło.
Komentarze (164)
najlepsze
czy ty jestes #!$%@? normalny? ( ಠ_ಠ)
Chyb'a nie :P
Fajnie, że koleś ma taką zajawkę, ale serio? Znalezisko, bo ktoś przyjechał Polonezem do Chorwacji?
@mikessos: nie chodzi o to, że trudne. Chodzi o to, że 1000km Polonezem to jak 10000 współczesnym samochodem. Komfort nie istnieje, dynamika nie istnieje, zawieszenie tragedia, o braku wspomagania sam napisałeś. Jazda tym samochodem na dłuższym dystansie to męczarnia. A jeszcze z przyczepą...
Jedyne co dobre, że większość rzeczy można naprawić przygodnie znalezionymi częściami.
Kiedyś na wakacjach naprawiałem gaźnik za pomocą bebechów z jakiegoś radia "jamnik".
Nie pamiętam szczegółów,
Maly ma kozak ojca, i bedzie mial fajne wspomnienia
@plimplam: To oddaj pojazd na serwis bo może masz za mało czynnika, nieszczelność, niedziałający wentylator chłodnicy albo sprężarka kończy swój żywot i nie wytwarza odpowiednio wysokiego ciśnienia.
Pojazd ma 2 lata i 35kkm przebiegu.
Wyczyn to moze nie jest na miare pojechania do Istanbułu przez Motobiedaka ale i tak naleza sie slowa uznania zwlaszcza ze gosc pojechal sam z dzieckiem w taka trase.
Lubie ten kanal, w zasadzie wszyscy w nim wystepujacy nie sa motonapinaczami - jedyny minus to to ze odcinki
@MarkUK: Ponieważ te produkowane przez Daewoo to były całkiem dobre jakościowo samochody (blacharka im szybko leciała) ale mechanicznie całkiem przyjemne. A do przebiegu 150tys km to zasadniczo nic się
( ͡° ʖ̯ ͡°)
Pytanie laika - można zamontować klimę do takiego samochodu? Coś mi świta, że kiedyś montowano klimatyzacje