Jak Ergo Hestia traktuje swoich klientów. Praktyki ubezpieczycieli #1
Miałeś wypadek, jesteś klientem ubezpieczalni i liczysz na to, że zostaniesz uczciwie potraktowany? Być może. O ile wynajmiesz rzeczoznawcę, prawnika i pójdziesz do sądu. Krótkie case study sporu z Ergo Hestia SA, która ignoruje literalną treść dokumentów, na które sama się powołuje.
LaudatorLibertatis z- #
- #
- 129
Komentarze (129)
najlepsze
Jak wszyscy inni (。◕‿‿◕。)
Co to jest "literalna część"?
@FrankTheTank: dosłowna, treść, nie część
Tu konkretnie chodziło mi o to, że zastosowali korektę in minus wartości pojazdu, mimo że z opisu korekty wprost wynikało, że przy tym wieku pojazdu taka korekta jest niemożliwa.
@Vegeta696: tylko, że Hestia ma ogromną ilość klientów ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Jak sobie porównasz ilość klientów do ilości skarg to nagle się okazuje, że Hestia to jedno z najmniej problematycznych TU.
Ostrzeżenie dla ludzi prowadzących DG i mających auto na firmę.
Nie kupujcie ubezpieczeń AC brutto, bo jak będzie szkoda to tak czy inaczej będziecie partycypować w Vacie.
Sprawa wielokrotnie zgłaszana i reklamowana, hestia powołuje się na jakiś wyrok sądu z 2005 roku i wypłaca samo netto lub netto+50% nawet mimo tego że macie pokrycie brutto.
Agenci i rzeczoznawcy o tym nie wiedzą lub celowo wprowadzają w błąd i
Specjalnie dzwoniłem i pytałem o to właśnie.
Każdy informuje że jak się bierze polisę w brutto to nic nie obchodzi co jest nie prawdą bo akurat likwiduję szkody i lecą w #!$%@?.
Sprawa znana ale nie ma miesiąca bym nie było z tym kłopotu.
Wczoraj przyszła decyzja i jest netto na pytanie o vat stwierdzili że brakuje oświadczenia vat, po dosłaniu dopłacili 50% vatu i resztę kazali odzyskać od klienta.
Pani #!$%@? niesamowicie bo po to
@MaciejPN: Jakby zaproponowali z fakturą, to firma nie miałaby podstawy do odmowy, a tak na gębę to praktycznie nigdy nie wypłacają.
@frelek: Wystarczyła wycena z jakiegoś warsztatu/ASO z kwotą poniżej 70%.
Tak to jest jak ludzie robią ubezpieczenia przez internet, a później nie mają kogo zapytać o radę i muszą
Raczej nie ma żadnych kar. Po prostu sąd nakazuje zapłatę odpowiedniej sumy i tyle.
"Karą" jest pokrycie kosztów sądowych i rzeczoznawcy. Nawet gdyby te koszty miały wynosić tyle, ile cała wypłata, to i tak ubezpieczalniom się opłaca, bo jedynie kilka procent ubezpieczonych decyduje się na sąd. Pozostali godzą się jak owce.