„Zbudujmy 700 turbin na Bałtyku - w Polsce, nie importujmy ich z Chin”
Gdyby PiS nie zatrzymał farm wiatrowych, mielibyśmy dziś tańszy prąd. Budowa morskich farm na Bałtyku to 100 tys miejsc pracy! Zbudujmy 4 tys km linii o napięciu 400 kV. Mamy wszystkie warunki by stać się światowym liderem w produkcji pomp cieplnych – fragmenty konwencji Lewicy w Cisowie
Tom_Ja z- #
- #
- #
- #
- #
- 158
Komentarze (158)
najlepsze
-kto sfinansuje projekt?
-kto jest producentem turbin? Jeżeli to polski producent - jakie firma w temacie doświadczenie, jakie turbiny proponuje, jakie przeszły testy i certyfikacje?
-cykl życia turbin?
-ile MWh są w stanie te turbiny dostarczyć cyklu rocznym (rozrzut 25% jak najbardziej akceptowalny)
-ile będzie kosztować utrzymanie tych turbin, kto będzie odpowiedzialny za ich utrzymanie,
Nie twierdzę, że to zły pomysł, ale według mnie samo gadanie to za mało, potrzebne są konkrety.
Przecież 6 lat temu zabrali się za to złodzieje i nieudacznicy z prawicy. Gdy zamordowali energetykę wiatrową na lądzie, to mówili, że zrobi się lepszą energetykę wiatrową - na morzu. I nic. No nie całkiem nic. W międzyczasie doprowadzili do upadku Stocznię Offshore w Gdyni - mającą być istotnym graczem przy tym projekcie. Pewnie
@Dejwii92:
Atomowa musi być, ale ma tez wady. Wystarczy że padnie linia 400 kV lub w przypadku wojny zaatakują wyjściowy GPZ, i już 1/5 kraju nie ma prądu. Atomówki daje prąd na gigantyczny obszar.
Tymczasem wiatraki w zasadzie dają prąd lokalnie, czyli do najblizszego GPZ, jaki jest w danym mieście.
Rozproszenie też ma swoje zalety.
To budowle równie mityczne jak "polska elektrownia atomowa"...
@Baziok: oj przestań, daliśmy radę uruchomić produkcję płynu do dezynfekcji. Media miały taką radochę jakbyśmy wysłali misję załogową na Marsa.