Próbowała odebrać nie swoje dziecko z przedszkola. Policja publikuje wizerunek
Wrocławscy policjanci poszukują kobiety, która 5 maja próbowała odebrać z przedszkola czterolatka. Okazało się jednak, że dziecko jej nie znało i zareagowało płaczem. Nauczycielka odmówiła wydania chłopca, a funkcjonariusze próbują ustalić tożsamość kobiety i publikują portret pamięciowy poszukiwane
barabara23 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 180
- Odpowiedz
Komentarze (180)
najlepsze
Raz wchodzę odebrać synka, a oni do mnie na dzień dobry "pan po Kamila, już dzwonię". Słowem się nie odezwałem, a oni mi chcieli dać (już wychodził z sali) cudze dziecko, bo nie, Kamilka widziałem wtedy pierwszy raz...
Co #!$%@?? Co zadziałało? Gdyby nie ten 4-latek to baba wydałaby to dziecko. Żadne procedury nie zadziałały. Dobrze, że 4-latek miał więcej rozumu niż przedszkolanki i tępi urzędnicy.
Zajebiste wnioski tam wyciągają w tym ratuszu... Aż się człowiek gotuje jak widzi niekompetencję tych błaznów.
Tak, tak, akurat tego dnia. Pewnie od miesięcy nie działał, ale leniwym babom nie chciało się tego ruszyć.
Na szczęście córka chodzi obecnie do przedszkola, w ktorym legitymacja rodziców jest na porządku dziennym. Koleżanka, która w nim pracuje powiedziała mi ostatnio, że mieli awanturę z ojcem jednego z dzieci, którego przedszkolanka chciała wylegitymować (ojciec nie przychodzi po
przecież to jakaś kpina. mnie się zdarzało odbierać dzieci sąsiada, ale za każdym razem musiałem się legitymować i niezbędna była wcześniejsza autoryzacja na piśmie wydana przez rodzica, nawet z numerem mojego dowodu.
no to albo znała to dziecko albo ktoś mija się z prawdą
Początek podstawówki, ostatnia lekcja została odwołana, to poszłam do świetlicy. Były dwie sale, jedna "zabawowa", a z niej prowadziły drzwi do drugiej, przeznaczonej do cichych zajęć i tam sobie usiadłam. Mama powinna mnie odebrać o planowej godzinie zakończenia lekcji, no ale grubo po dzwonku nadal się w świetlicy nie pojawiła, to wyszłam czekać przed budynek. Za jakiś czas pojawia się, strasznie zdenerwowana. Okazało się, że
Niestety dalej tak jest. Pisałem to wyżej. Przedszkolanki mają #!$%@? na to kto dzieci odbiera. Przez trzy lata nikt nie sprawdził moich danych i tego czy pokrywają się z upoważnieniem do odbierania dzieci.