Polacy rezygnują z dań w restauracjach zwłaszcza nad Bałtykiem
Lato trwa już ponad tydzień, jednak nie tak wyobrażali je sobie przedsiębiorcy. Jak sprawdził Polsat News, inflacja drenuje portfele Polaków odpoczywających nad Bałtykiem, którzy albo samemu przygotowują posiłki, albo odwiedzają restauracje, ale nie jedzą pełnych obiadów. Do Zakopanego - zdaniem wła
gulonek z- #
- #
- #
- 339
Komentarze (339)
najlepsze
@darbarian: to pokaż mi gdzie, bo teraz to nawet zwykłe 4 kebsy to jest zwykle powyżej 80 zł, a co dopiero normalny obiad
Mnie w sumie stać ja jedzenie na mieście, ale coraz częściej wracam do gotowania...
Janusze nie dość, że wyj3bali ceny w kosmos (co mogę zrozumieć) to jeszcze jakość i wielkość porcji w dół.
Zamówiłem niedawno makaron z kurczakiem, gdzie nie mogłem się dopatrzeć kurczaka i naprawdę myślałem, że pomylili dania. Innym razem ryż z kurczakiem, gdzie jak robie
Dla przykładu tapicer dzialajacy sam ma 3 tys za prąd.
Nie zapomnę tych wakacji nigdy.
To co jedliśmy nie miało w ogóle znaczenia.
Ważne, że był tata w koszuli w kwiatki i mama gotującą na butli gazowej xD
- Nie wydasz na k**ewsko drogie i gowniane jedzenie to jesteś CEBULA,
- Wydasz toś Frajer
@arinkao: Myślałem, że Niemców wypędzili w 1945r.
Tu na mapce z XIXw (Łeba i okolice) masz polskobrzmiące nazwy: Kaczorowa Góra, Babidół, Czarnowski.
Z jedną taką autochtonką rozmawiałem około 20 lat temu, została po wojnie i nie czepiali się jej bo mówiła po polsku.
Rodzina z dwójką dzieci za taki obiad zapłaci 90 zł za dorosłych + powiedzmy dania dla dzieci 60 zł (2x 30)
Do tego napoje- piwo 12 zł, kawa 12 zł i lemoniada dla dzieci 2x 10 zł
Daje to prawie 200 zł za samo wyjście na obiad (6 zł zostaje na napiwek ;)