Tatuaże - przemysł oszpecania
To co widać na plażach Europy i też coraz częściej w Polsce to festiwal bezguścia. Różne obrazki porozrzucane bez ładu i składu po całym ciele, historie kolejnych związków itd., czasami chińskie znaki, których znaczenia ich nosiciel nie zna, a gdyby znał to zapewne poczułby się nieswojo.
VoxClamantisInDeserto z- #
- #
- #
- #
- #
- 381
Komentarze (381)
najlepsze
Ale nie. Teraz nie robi się tatuażu dla siebie tylko żeby inni widzieli. Więc wlatuje rękaw albo szyja ¯\(ツ)/¯
Ja lubię #!$%@? kasę na inne głupoty i tak to życie się toczy
Z tatuażem na czole "lubię sąd" pracę na pewno by szybko znalazł.
Zmień mój umysł
Poza tym oklejają nawet w anime.
Wielce przemyślane decyzje i dziaranie sobie bzdur z bajek albo innych gówien. 10 lat mija, laska 30 na karku i #!$%@? jakieś hello kitty albo inne kokardki.
Debilizm.
No ale ona przecież wyrażała siebie. Szkoda, że nikt jej nie przetłumaczył, że tatuaż to nie koszulka, którą można zdjąć.
Natomiast bawią mnie te też te wielkie tatuaża ''dzieła sztuki'' za miliony monet na ramieniu lub torsie które z odległoscie wiekszej niż 3m wyglądają jak by ciało zostało zaatakowane gangreną lub conajmniej jak by przed chwilką jedną