Niektóre jednostki rozumieją wyłącznie język siły. Nie jest to wina dziecka, to kwestia wychowania, warunków w domu, sposobu komunikacji rodziców. Jeśli jedyne, co dziecko widzi na co dzień to przemoc, ono przemocą rozmawia z rówieśnikami. Zwykły #!$%@? często jest w takim przypadku dużo bardziej skuteczny, niż godziny z psychologiem i poradnie.
@czarny_i_zly: Mam do czynienia z dzieciakiem, któremu rodzice załatwili papiery o agresywności (nie wiem jak dokładnie się to nazywa). Chłopak ma jakieś stadium autyzmu, brak opieki dorosłego w czasie lekcji i atakuje inne dzieci w klasie. Dwa razy uderzył moje dziecko. Pierwszy raz rozeszło się po kościach.
Za drugim razem wizyta u dyrektorki, mail i spotkanie z rodzicami dziecka i nauczycielem, który w ogóle nie zareagował na pobicie.
@Nibyminipocieszny: Przecież o tym napisałem w pierwszym komentarzu - niektóre dzieci rozumieją wyłącznie język siły, bo tylko takim językiem operują. Z którą dokładnie częścią drugiego komentarza się nie zgadzasz? Że nie mam zamiaru bić cudzych dzieci? Z oddawaniem to samo tłumaczę mojemu synowi - masz oddać dwa razy mocniej. Wcześniejsze próby 'zgłoś do pani' się nie sprawdziły, bo ta hołota ma w dupie panią i jakiekolwiek uwagi.
Nie popieram ale rozumiem. Bywaja takie #!$%@? dzieciaki, ze rozmowy do nich nie docierają bo maja coś z deklem. Z pewnoscią taki maly terrorysta by wyrósł na #!$%@?- niestety pochodze z takiej dzielnicy, ze przyszlosc ludzi mozna stwierdzic juz w młodym wieku i to sie sprawdza w 100%. No takie życie.
@0rdynus: najczęściej jest to brak zasad wyuczony w domu, czytaj brak ojca, a konkretnie ojcowskiego wpiedrolu, brak zasad i konsekwencji i takie skutki
Na pewno będzie to bardziej skuteczne dla szczyla niż rozmowy ze szkolną pedagog w stylu: "Nie obchodzi mnie kto zaczął, macie się przeprosić i podać sobie ręce."
@paw1470: Będąc w podstawówce miałem problem z jednym Sebusiem (tak miał na imię Sebastian). Był ode mnie niższy, ale chciał pokazać, jaki jest "twardy". Przy każdej okazji mnie zaczepiał i doszło pomiędzy nami do kilku bójek i zwykle Sebuś obrywał. Raz idąc po schodach do szatni Sebuś przywalił mi kopa w plecy i spadłem ze schodów (miałem zwichniętą rękę i wylądowałem na SORze). Sebuś dostał #!$%@? od kilku moich starszych kolegów
@100piwdlapiotsza ja zawsze byłem spokojny i było kilku idiotow którzy chcieli pokazać że są silni. Skończyło się po tym jak jeden typ postanowil mnie zaatakować w autobusie. Dostał w ucho. Myślałem że zrozumie. Jednak nie bez powodu powtarzał klasy. Wyszedł wcześniej i gadał z kolegami. Ja poszedłem do domu. Jak już byłem około 200 metrów dalej to przybiegł do mnie bo chciał się bić. Ja nie miałem ochoty. Uderzyłem w ramiona żeby
Zazwyczaj jest tak ze się fika, bo brak jest doświadczenia w postaci soczystego wpierd@olu.
Teraz młody będzie brać pod uwagę że jak kogoś stuknie, to może przyjść większy i sam oberwie. Wpierd@ol edukacyjny, kończący się max kolorem pod okiem zawsze wskazany. To pisałem ja.
Mógłbym zrozumieć jako ojciec, ale jako obywatel potępiam, bo to zwykłe bezprawie. Nie ma usprawiedliwienia dla przemocy, samosądów i linczów, nawet w przypadku osób dorosłych, a tu mamy kilkuletniego chłopca. Chłopca, który nawet sam może nie wiedzieć, że robi coś złego, bo zwyczajnie kopiuje to co jest u niego normą w domu.
To nie czasy PRL że ojciec bitego dzieciaka dorywał napastników, dawał plaskacza jednemu z drugim i odpuszczali. Rozumiem pobudki, ale do najbystrzejszych tatuś nie należy. Zrobienie czegoś takiego przy świadkach niestety będzie miało konsekwencje. Kurator przyjrzy się tej rodzinie i sprawdzi czy nie ma w niej przemocy, a najprawdopodobniej jest, bo tylko patologia tak rozwiązuje problemy. Skutek będzie taki że ojcu najprawdopodobniej odbiorą prawa rodzicielskie, lub dzieciaka umieszczą w rodzinie zastępczej. Nadal
Komentarze (38)
najlepsze
Chłopak ma jakieś stadium autyzmu, brak opieki dorosłego w czasie lekcji i atakuje inne dzieci w klasie.
Dwa razy uderzył moje dziecko.
Pierwszy raz rozeszło się po kościach.
Za drugim razem wizyta u dyrektorki, mail i spotkanie z rodzicami dziecka i nauczycielem, który w ogóle nie zareagował na pobicie.
Jeśli dojdzie do
Z oddawaniem to samo tłumaczę mojemu synowi - masz oddać dwa razy mocniej. Wcześniejsze próby 'zgłoś do pani' się nie sprawdziły, bo ta hołota ma w dupie panią i jakiekolwiek uwagi.
No takie życie.
@0rdynus: najczęściej jest to brak zasad wyuczony w domu, czytaj brak ojca, a konkretnie ojcowskiego wpiedrolu, brak zasad i konsekwencji i takie skutki
@sawes1: Z doświadczenia wiem, że jak dziecko jest patusem, to ojciec (jeśli ma) jest podobny.
Teraz młody będzie brać pod uwagę że jak kogoś stuknie, to może przyjść większy i sam oberwie. Wpierd@ol edukacyjny, kończący się max kolorem pod okiem zawsze wskazany.
To pisałem ja.
Rozumiem pobudki, ale do najbystrzejszych tatuś nie należy.
Zrobienie czegoś takiego przy świadkach niestety będzie miało konsekwencje. Kurator przyjrzy się tej rodzinie i sprawdzi czy nie ma w niej przemocy, a najprawdopodobniej jest, bo tylko patologia tak rozwiązuje problemy. Skutek będzie taki że ojcu najprawdopodobniej odbiorą prawa rodzicielskie, lub dzieciaka umieszczą w rodzinie zastępczej. Nadal