Maly stoi z tyły, wygląda na dużo ale to dużo młodszego człopaczka. Jak taka jest prawda jak słychać na nagraniu to młody patus powinien dostać jeszcze od ojca w domu w pysk.
W tle widać dużo drobniejszego chłopaka, który prawdopodobnie był w jakiś sposób atakowany. Widać, że aż drży ze strachu i stresu spowodowanego tą sytuacją. Czy na prawdę musi dochodzić do takiej patologii? Czy nikt i nic nie może reagować na patologie, na tak wczesnym etapie? Nie mówię, że Państwo, bo od lat jest tak zarządzane, że obecnie w jego strukturach jest tylko muł i wodorosty. Szkoły to z kolei nauczyciele za minimalną,
Wiedziałem że będzie rak w komentarzach. A bez kontekstu niewiele można powiedzieć. Oskarżenia padają z obu stron. Może matka broni syna przed patusem bo nieudolny system nie może sobie poradzić. Może sama jest patusem, a ten dzieciak ofiarą. Jeśli rówieśnik któregoś z moich dzieci stwarzał by dla nich zagrożenie. Jeśli rozwiązania systemowe nie przyniosłyby oczekiwanych skutków. Nie pomógłby kontakt z rodzicami delikwenta, lub byłby z jakiegoś powodu niemożliwy. Jak najbardziej dopuszczam wykorbienie
Wielu tutaj pisze, że na podstawie tego filmiku ciężko cokolwiek wnioskować; Otóż moim zdaniem można. Z jednej strony to wina polskiej szkoły, która swoim imposybilizmem spowodowała, że w zakresie skuteczności działań wychowawczych ludzie postrzegają ją mniej więcej tak, jak policję w wykrywaniu i zapobieganiu przestępstw. Z drugiej znak czasów i pewna zmiana mentalna w społeczeństwie. Nie wyobrażam sobie jak mógłbym podnieść rękę na starych kolegi z klasy - nawet w takiej sytuacji
Jeśli zaczepiał jej syna to elegancka reakcja matuli. Nikt nie ma prawa nikogo gnębić i prześladować. Najczęściej taka jednorazowa reprymenda powinna wystarczyć, ale szczyl sie jeszcze rzucał XD
Komentarze z tła pochodzą od filmujących...Towarzystwo podnieca się, dogaduje i prowokuje, bo będą mieli filmik, nie ważne, że mogli wcześniej prowokować!
Komentarze (172)
najlepsze
Jeśli rówieśnik któregoś z moich dzieci stwarzał by dla nich zagrożenie. Jeśli rozwiązania systemowe nie przyniosłyby oczekiwanych skutków. Nie pomógłby kontakt z rodzicami delikwenta, lub byłby z jakiegoś powodu niemożliwy. Jak najbardziej dopuszczam wykorbienie
Nie wyobrażam sobie jak mógłbym podnieść rękę na starych kolegi z klasy - nawet w takiej sytuacji