Mężczyźni nie chcą się żenić
Kobiety są bystre i widzą jak jest: małżeństwo jest układem dobrze zaspokajającym potrzeby kobiety. Oczywiście jeśli tylko potrafią one się w nim przytomnie umościć. Z kolei dla mężczyzny, ślub to inwestycja coraz mniej opłacalna. Mężczyźni z młodszego pokolenia odwlekają ślub, jeśli w ogóle zamierzają go brać.
rainpl z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 87
Komentarze (87)
najlepsze
Czy nie można wymyślić jakiejś dobrej polskiej nazwy zamiast tego d!!$!nego słowa "singiel" ? Naprawdę krew człowieka zalewa jak słyszy takie słowo.
A już określanie faceta jako "singla" zamiast polskiego "kawaler", traktuje jako jego obrazę.
Weźmy choć trochę przykład z Islandczyków którzy robią odpowiedniki dla każdego obcego słowa. Gdyby w naszych czasach odkryto tlen to mówilibyśmy na niego pewnie "oksygen" a na samolot "plejn". Nie jestem
Co do języka angielskiego w nauce - nie musimy na siłę zmieniać słów które są od lat w użyciu ale co do nowych - lepiej będzie
Z tymi zapożyczeniami chodzi o to by pasowały do naszej gramatyki. Na upartego należałoby wywalić 95% słów z języka polskiego bo to też są zapożyczenia, za 10 lat przywykniesz - język jest żywy i sam podlega regulacji. I niech tak pozostanie.
Jedyne co może kłuć w oczy to słowa nieprzystosowane/zaadoptowane
Zmieni się czy nie ja i tak wolę bez zbędnych formalności.
tylko, cały w tym ambaras, aby dwoje chciało na raz
no i tu jest problem
a konkretów jak zwykle brak ;)
nie no, zarzuć jakąś fotkę czy coś
patrząc z punktu widzenia zrób-mi-dzieciaka-i-płać-alimenty sp. z.o.o. to tak...
ale czy w takim razie kobiety nieprzejawiające postawy roszczeniowej nie są tak naprawdę kobietami? Można to wywnioskować z tego typu tekstów.
Wydaje mi się, że wszystkie cechy, zachowania i postawy opisane w tym artykule są ściśle osobnicze i podstawowym błędem autorki jest uogólniane ich na całą populację.
To czy się ożenimy (o ile w ogóle zamierzamy
ale ja nie próbuje negować istnienia takich zachowań. Znam facetów złapanych na dziecko, pantoflarzy podporządkowanych tyranii swojej "drugiej połowy", ale znam też udane związki. Istnieją wspaniałe kobiety jak i typowe modliszki. To samo dotyczy facetów. Wszystko zależy od relacji między obydwiema stronami. Każdy ma jakieś wymagania, jak i coś do zaoferowania. Zarówno kobieta jak i mężczyzna mogą czuć się rozczarowani związkiem. Przecież każdy z nas ma wady. Sekret tkwi w tym,
Święte słowa.
Otóż większość z nich w wieku 20-30 lat (czyli w wieku największego potencjału małżeńskiego) nie ma warunków do zakładania rodziny. Mieszka albo z rodzicami albo wynajmuje mieszkanie i studiuje. Kiedyś nie było tylu studentów co obecnie, zmieniła się mentalność młodych ludzi. Wiele osób uczy się, chce zdobyć wyższe wykształcenie, jednocześnie pracując za marne grosze z których
Dorzuć jeszcze to, by to państwo określało, kto się ma rozmnażać, z kim i kiedy :>...
To jest... dość ciekawy system. Choć mocno oderwany od obecnych realiów - godny rozważenia.
Mam mgliste wspomnienie, że w Vault City mieli coś analogicznego (stąd mój wcześniejszy comment - uzupełnienie tego, jak to u nich wyglądało), bodajże Phylis o tym mówiła...
Wracając - tak Rousseau argumentował oddanie swoich dziecido przytułka - stwierdził, że "państwo je lepiej wychowa"... Problem w tym, że ten facet słynął z "podręcznika" wychowania, "Emila", w którym
Czasami mnie denerwuje patrząc na innych iż kobiety bardzo często wychodzą z założenia że facet nie potrzebuje nigdy czułości (przecież tak naprawdę wystarczy parę słów których brak) oraz zainicjowania czegoś, bo przecież on jest od ciągłego inicjowania czegokolwiek. A słowa krytyki ze strony faceta spotykają się z alergiczną
To absurdalne, ale prawdziwe. Bo co ma facet zrobić ? Gdyby powiedział "Od lat mi już nic miłego nie mówiłaś... Nie kochasz mnie już :( ?" to by go do psychiatryka wysłano ;). Analogicznie, gdyby się spytał kobiety, czy brak inicjatywy z jej strony ma interpretować jako to, że już nie
Panowie, zapraszam do Zakonu Kawalerów Starych. Jest w nim fantastycznie!
Z kolei dla mężczyzny, ślub to inwestycja coraz mniej opłacalna ,
z którego wynika, że kiedyś było inaczej. Kiedyś ślub się opłacał a teraz już nie? Niby czemu?
Pytam serio
- Rzadziej łapią na bachora (bo wiedzą, ze ta strategia do niczego dobrego nie prowadzi)
- Mają spore wymagania wobec mężczyzny, czego on często nie jest w stanie podołać i stanowi to cios dla jego ego
- W życiu seksualnym okazuje się, że dziewczyny za pieniądze oferują więcej doznań i bardziej się angażują w te sprawy bez zobowiązań.
- Brak wspólnych celów, brak dzieci itp.
Na pewno to zabrzmi cynicznie, natomiast podam jeden powód dla którego ludzie biorą ślub. Będąc w małżeństwie ma się dużo lepszy rating w bankach przy zaciąganiu kredytów...