A ja lubię wrestling. Dlaczego? Bo należy go traktować jako swego rodzaju "teatr" dla tępych samców. Lubię jak oni udają, że się okładają. To uspokaja mój testosteron i nie mam ochoty wpadać z kałachem do szkoły :) A poza tym czuję się fajnie, kiedy operuję imionami wrestlerów wśród znajomych, bo myślą, że znam się zaj##iście na tym sporcie i boją się, że jak się zaczną ze mnie śmiać, to zrobię im "You
Podpisuję się pod tym komentarzem, gdyż moje niekrótkie wypociny wcięło przy dodawaniu. Dużo bardziej wole wrestling, a co za tym idzie efektowne rzuty, używanie rozmaitych narzędzi i elementów wystroju jako broni i cała otoczkę związaną z tym kto kogo lubi, a kogo nie lubi, niż prawdziwe krwawe sporty typu MMA, gdzie widząc niektóre nokauty doznaje nieprzyjemnego uczucia podobnego do tego, które odczuwam widząc ofiary wypadków drogowych.
Racja. To sztuka dla sztuki. Poza tym, jeśli ktoś myśli, że zawodnicy po każdej takiej walce z uśmiechem idą sobie do domu, to wybaczcie, ale tak nie jest. Nawet nie wiecie z jakim bólem spotykają się wrestlerzy podczas każdych akcji. Tu nie wszystko jest udawane (z resztą lepszy jest termin "reżyserowane")
Komentarze (81)
najlepsze