Ot, uroki ekranu dotykowego. Czasami tęsknię za klasyczną klawiaturą.
Co do atrakcyjnych kobiet, bez wątpienia krzywdzimy niektóre z nich takimi ocenami, z moich doświadczeń wynika jednak, że takie dziewczyny muszą zaznać całkowitego osamotnienia i to długotrwałego, żeby móc "zwykłość" przeciętnego mężczyzny docenić.
Aż za często wchodziłem niekiedy w buty profesora Lwa-Starowicza lub innego Kinseya, ale często było mi ich trochę żal.
My też święci tutaj nie jesteśmy (jeśli chodzi o wzajemnie sprzeczne ze sobą wymagania).
Zauważyłem jednak, że moja pozornie szorstka powierzchowność i małomówność często bywa dla kobiet czymś atrakcyjnym.
Problem w tym, że powodzenie zwykle mam wtedy, kiedy nie chcę nawiązywać żadnej relacji z kobietą, a gdy chcę, ono dziwnym trafem znika.
Preferuję, nota bene, przeciętny typ urody, tj. tzw. dziewczyny z sąsiedztwa, a nie bladolice boginie, rodem z wybiegów.
Przyznam że trochę się zdziwiłem
Co do atrakcyjnych kobiet, bez wątpienia krzywdzimy niektóre z nich takimi ocenami, z moich doświadczeń wynika jednak, że takie dziewczyny muszą zaznać całkowitego osamotnienia i to długotrwałego, żeby móc "zwykłość" przeciętnego mężczyzny docenić.
Aż za często wchodziłem niekiedy w buty profesora Lwa-Starowicza lub innego Kinseya, ale często było mi ich trochę żal.