Mam 27 lat. Jestem prawiczkiem. Nigdy nie byłem z kobietą. Nigdy nawet nie dotykałem kobiety. Ostatnio jestem coraz bardziej sfrustrowany. Czuję się bardzo samotny. Odczuwam potrzebę bliskości z kobietą tak mocno, że nigdy wcześniej tak źle się nie czułem z tym. Chodzi mi od jakiegoś czasu po głowie pomysł, żeby pójść do prostytutki. Ale waham się, bo nie wiem czy to mi pomoże. To znaczy czy ulży moim potrzebom bliskości. Czy może
myślę że nie warto chyba że chciałbyś tylko napięcie rozładować