Od jakiegoś czasu chętnie przyglądam się licznym tutaj dyskusjom o Anglii i Waszym wypowiedziom. Dzisiaj nadszedł czas na zadanie tysiąca pytań, mam jednak nadzieje że nie bez odpowiedzi ( ͡°͜ʖ͡°)
Wiem, śmieszna kwota wolna od podatku, łupienie obywatela na każdym kroku (macie na to bardziej dosadne określenie :D), układy, układziki i nepotyzm, panśtwo kościelne, gospodarka i media zależne od Niemiec, hordy wrogich homo sapiensowi urzędników, zakonserwowani
@boundaryLayer: Barnsley koło Sheffield i Leeds. Cóż - nie dziwie Ci się że odniosłeś takie wrażenie. Bham i ogólnie południe to nie najlepsze miejsca do życia i te problemy które opisałes występują tam nagminnie. Chociaż Oxford z tego co wiem jest dość fajnym miastem - mimo tego, że jest dość drogi :D
Co do samych usług - cóż, ja się z tego zajebiście ciesze. Dzięki temu widać jak łatwo tutaj jest
@boundaryLayer: urzędowe sprawy są marginalną częścią życia, w Polsce nie dość, że tracisz na nie masę czasu i użerasz się z biurwami to jeszcze jak okaże się, że popełniłeś gdzieś błąd - uu, kara cię nie minie. Tutaj jest jakoś po ludzku, idealnie nie, bo nieraz zdarzy się mało kumata osoba po drugiej stronie, ale przynajmniej zwykle ma dobre chęci, a to dużo. Generalnie można mieszkać w najniebezpieczniejszym mieście, ale i
Wiem, śmieszna kwota wolna od podatku, łupienie obywatela na każdym kroku (macie na to bardziej dosadne określenie :D), układy, układziki i nepotyzm, panśtwo kościelne, gospodarka i media zależne od Niemiec, hordy wrogich homo sapiensowi urzędników, zakonserwowani
Co do samych usług - cóż, ja się z tego zajebiście ciesze. Dzięki temu widać jak łatwo tutaj jest
Tutaj jest jakoś po ludzku, idealnie nie, bo nieraz zdarzy się mało kumata osoba po drugiej stronie, ale przynajmniej zwykle ma dobre chęci, a to dużo.
Generalnie można mieszkać w najniebezpieczniejszym mieście, ale i