Powiem wam, że według mnie ten cały "rynek pracownika" to pusty frazes, bo zawsze znajdzie się jakiś frajer, by jebać za minimalną. Chcę zmienić pracę i ostatnio byłem na rozmowie to wszystko poszło jak po maśle, bo było trzech kandydatów i dwóch zaśpiewało zaporowe kwoty, ja podałem adekwatną do moich potrzeb niezłą sumę i się z małym oporem zgodzili, ale w ostatniej chwili zgłosił się frajer, który nigdy chyba za Polską wiochę nie wyjechał i zgodził się robić za bezcen. Niby mieszkam w jednym z obszarów objętych najniższym bezrobociem i jest tu dużo miejsc pracy to skąd oni zawsze biorą tylu ludzi i to jeszcze z kwalifikacjami? Myślę, że zawsze jest tak, że w polskich Januszexach wszystkie wygodne stanowiska są poobsadzane nieudacznikami, kumplami i rodzinką, a garstka "roszczeniowych pracowników" czyli frajerów, na których pensje "nie stać zakładu" ma trzymać wszystko na plecach i wysłuchiwać, że Janusz nie ma na podwyżki, bo musi synkom i siostrzeńcom, którzy pracują jako key account managerowie i siedzą na dupie
zapłacić za balety. Co ciekawe ten trend przenika również do Polskich oddziałów zagranicznych korporacji. Sam w takowym pracuje. Na najwyższych stanowiskach jest polską sitwa rodzinna, która sama się awansuje, a pod nimi robią ludzie z wyższymi kompetencjami za grosze. Tylko 1 procent awansuje za dobrą pracę. Reszta za picie z kim trzeba.
Komentarze (554)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
A laska zaraz będzie w ciąży...
Komentarz usunięty przez moderatora
Takie właśnie podejście pracowników. Co ja się będę wychylać teraz, może potem dadzą podwyżkę/awans i będzie super. Później narasta tylko frustracja. A przez takich to chcą mniej, cierpią kolejni. ¯_(ツ)_/¯
@Opowiem_wam_bajke_: trzeba było się uczyć i zostać nauczycielem... 4 miesiące wakacji, 18 godzin pracy tygodniowo 13-stka, 14-stka dodatki motywacyjne, jakis strajk przez miesiąc itp
@zortabla_rt: polecam kupować chleb z piekarni, zamiast marketowego gówna.
Po co robić potęgi krajowe/globalne, dawać szanse najlepszym, Maciuś i Tomuś muszą coś robić, a Staszek do emerytury dorobić, zostało mu tylko 5 lat. Ważne że jakoś ciągniemy.
Teraz jest tajemnica pensji i ludzie nie mówią ile zarabiają więc młodzi nie wiedzą ile żądać. Albo żądają za dużo, albo za mało.
1. FIRMA 1: 2 testy Codility + pair programming online + HRy telefonicznie + HRy onsite + interview onsite, czas między każdym z w/w - ponad tydzień, rekrutacja ciągnie się ponad miesiąc i znajomy przeszedł proces HR telefonicznie na razie, amerykański startup, widły po 25k,
2. FIRMA 2,
sytuacja że wczoraj: czytam sobie posty na Facebooku i ktoś ogłasza, że na 12h szuka kogoś na obsługę 18stki za 11 czy tam 10 zł za godzinę
widzę 30 komentarzy i myślę sobie
a tu co? 3/4 komentarzy to rzeczy typu
i to wcale nie były osoby ledwo wiążące koniec z końcem
zero poczucia własnej
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora