Cześć Mirku, Mirabelko,
Wracam we wakacje po 10-letniej emigracji do Polski.
Siedzę sobie wieczorami, rozwiązuje umowy, wywalam duperele i pakuję dobytek. Z jednej strony w ch** będzie smutno opuszczać to miejsce. Z drugiej strony zapamiętam Berlin jako nawiedzone miasto.
Jak idziesz ulica, to codziennie widzisz bezdomnych, ktoś śpi naćpany pod twoją klatką, ktoś nasrał sam, albo psem na chodniku i robisz slalom wózkiem. Pełno wariatów, którzy coś krzyczą
https://maps.app.goo.gl/1fovjjVrrCVC9cat7