@Lifelike: ten kawałek kojarzy mi się z takim Staśkiem ode mnie z roboty, taki typowy robotnik pijaczyna. Zawsze jak leciało to w radio to ten musiał wtórować wokaliście, śmiesznie to wychodziło, bo ten jego angielski to był najniższych lotów, a akcent był raczej rosyjski. Chodzi mi o Big in Japan