Mirki i Mirabelle zdałem egzaminy na egzaminowego #pielegniarz ( mam większe uprawnienia od pielęgniarki) możliwości rozwoju w tym kierunku np. na #ratownikmedyczny #wychowawcagowniakow #pomocmedyczna w #domstarcow

Wszystko zdane w #dojczeszprache, uważam to za mój osobisty sukces bo w w #niemcy jestem od trzech lat a kierunek/nauka trwa 2 lata + wyksztalcennie srednie niemieckie na papierze ( ͡º ͜ʖ͡º)

#atencja #sukces #dajplusa #wykop

( ͡° ͜
Co składa się na sytuację dochodową osoby zobowiązanej do udziału w kosztach pobytu osoby w domu pomocy społecznej? Czy jest to tylko uzyskiwany dochód (wynagrodzenie za pracę) czy ocenie podlega także ogólna sytuacja majątkowa zobowiązanego - posiadane oszczędności, majątek, ruchomości?

Czy jest tu może pracownik opieki społecznej dokonujący w tym zakresie wywiadów środowiskowych?

#pomocspoleczna #mops #prawo #pytanie #pytaniedoeksperta #alimenty #domstarcow
@kawazrana: Będę zobowiązany za informację. Przepisy mówią o dochodzie, czyli tym co uzyskuje się w jakiś regularny sposób - wynagrodzenie, odsetki z lokat, z wynajmu itd.. Jednak tam gdzie pojawia się wywiad środowiskowy, to jako cel podaje się m.in. ustalenie sytuacji majątkowej, a majątek to także nieruchomości, oszczędności, ruchomości.

Jeśli możesz zapytać osobę, która miała z tym do czynienia (jako zobowiązana lub jako pracownik opieki) to bardzo chętnie. Jak wygląda taki
#domspokojnejstarosci #domstarcow i trochę #afera

Osobiście nie wyobrażam sobie, że mógłbym oddać rodziców do domu starców. Obiecałem sobie, że co by się nie stało to będę się zajmował tak samo nimi jak oni zmną kiedy byłem dzieckiem. Po prostu to jest #!$%@? chore kiedy widzę i słyszę co tam się dzieje. Koleżanka oddała tam swojego ojca bo w 80m2 mieszkaniu z trzema pokojami nie było miejsca dla ojca bo trzeba było zrobić
#coolstory #domstarcow

Jedną z bardziej #!$%@? rzeczy, które się wyprawiały w domu starców, było wykradanie obsranych gaci dziadkowi o imieniu Charles.

Otóż Charles był bardzo dostojnym, godnym dziadkiem z idealnie przystrzyżonym wąsem - wyglądał jak jakiś oficer z drugiej wojny światowem, chociaż głowy nie dam. Wiem, że oficerem na pewno był równie dostojny Stuart nr 2, o którym może wspomnę kiedy indziej. W każdym razie - Charlie był z ludzi, co masz
Tyle osób obserwuje taga #domstarcow, że aż poczułem się w obowiązku napisać coś jeszcze.

Była sobie babcia, siwa i pokurczona, która, że tak powiem, szczała na potęgę. Niesamowite ilości moczu z niej wylatywały, zwykle przemaczając pieluchę i ubrania, i trzeba było spędzać z kobietą mnóstwo czasu i ją myć i przebierać. W końcu odkryto, co się z nią dzieje i czemu. Otóż nie lubiła być samotna. Co to ma do rzeczy?
#domstarcow

Dzień to był, pogodny i w ogóle, kupa ludzi, ruch itp. Dostaję dzwonek - wezwanie do ostatniego pokoju w najdalej oddalonym od sali dziennej skrzydle. Żyła tam Betty - taka siwa, sympatyczna, cicha babcia, która nie lubiła się socjalizować i ruszała się na zewnątrz tylko na śniadania i obiady.

Przychodzę do jej pokoju, pytam, o co biega, a ona pokazuje okno i mówi: "there's a man behind the window". Patrzę gdzie
#domstarcow

Kojarzycie hotel Overlook ze Lśnienia? W szkockim domu starców na nocce czułem się jak Dżek Torens. Wszyscy śpią, więc miejsce wydaje się całkiem puste. Na zmianie zostaje tylko dwoje opiekunów - łącznie ze mną. Korytarze są proste i bardzo długie; ściany koloru łososiowego, na wykładzinie wzorek trochę jak z filmu Kubricka. Do tego za oknami absolutna ciemność, a światła wewnątrz przygaszone - między jedną jarzeniówką a drugą są na tyle duże
#domstarcow

Na górze, w pokoju ściśniętym w rogu swoistej "wieży", która stanowiła jedyne minipiętro budynku, mieszkał Neil - najmłodszy z rezydentów. Miał może koło pięćdziesiątki, był całkiem sprawny fizycznie, ale jakiś czas temu miał wypadek. Uszkodzenie mózgu spowodowało demencję i opóźnienie umysłowe: facet BARDZO wolno myślał. Sformułowanie zdania zabierało mu masę czasu - i zwykle zanim skończył je wypowiadać, zapominał, o co chodziło. Potrafił się czasem zawiesić i np. utknąć przy poręczy,
Była w domu starców babcia o imieniu Marjorie, w skrócie Mary - wyższa ode mnie o głowę, cięższa o jakieś 50 kg, z wiecznie obandażowanymi słoniowymi nogami, chodząca z użyciem balkonika, który musiał wytrzymywać takie ciśnienia, że niewiele brakowało, żeby zaczęły się wytrącać z niego diamenty. Z twarzy trochę jak Jerzy Stuhr, ale starszy i jeszcze bardziej zniszczony.

Z Mary problem był taki, że miała formę demencji, która objawiała się dziecinnym zachowaniem.
Jedną z ciekawszych rzeczy, z którymi spotkałem się w szkockim domu starców (w którym pracowałem jako care assistant - http://www.wykop.pl/wpis/7857474/kazdy-ma-swoje-coolstory-to-i-ja-czyms-rzuce-jest-/ ) jest wypadanie odbytu.

No więc pewnego razu zostaję wezwany do jednej z babć - (Grace, herbata z mlekiem bez cukru, shortcake na deser, #!$%@?, kiedyś nauczyłem się preferencji żywieniowych 40 ludzi i większość pamiętam do dziś); w każdym razie babcia chuda jak kijek, o posturze pytajnika. Stoi przy klopie, opierając się
Każdy ma swoje #coolstory, to i ja czymś rzucę. Jest czym, bo przez rok pracowałem w szkockim domu starców, który okazał się krynicą lolcontentu (choć wtedy tak na to nie patrzyłem).

Nie będzie chronologicznie, żeby akcja była szybsza. Krótkie wprowadzenie: jeden z większych/lepszych domów tego typu w Edynburgu, około 40 rezydentów, średnia wieku: 98 (poważnie).

P.S. Wszystko poniżej to prawda. Nie koloryzuję, bo nie muszę.

Obrazek, który najbardziej stamtąd pamiętam, to