Taka refleksja odnośnie lekcji WF i sportowego wychowania młodzieży.

Oglądałem dzisiaj Familiadę. Jedną z drużyn była "rodzina" nauczycieli WF.
Facet, kapitan drużyny, przy krótkiej rozmowie ze Strasburgerem zaczął narzekać że młodzi nie chcą uczęszczać na lekcje Wychowania Fizycznego, że wolą zwolnienia, grać w gry, siedzieć przed telefonem, obżerać się słodyczami, a po kilku latach są gorszej kondycji. Dodał, że gdyby chodzili na lekcje WF to nauczyliby się kultury sportu i chętniej