Szlomo-homo-#!$%@?-w-domu

Pani, co przyszła na zastępstwo, kazała wszystkim ustawić się w pary. I tylko Szlomo-homo-#!$%@?-w-domu został sam.

- Ja będę twoją parą - powiedziała Pani na zastępstwie i podała mu rękę. I tak chodzili po parku, a Szlomo-homo widział łódki na sztucznym jeziorku i olbrzymi pomnik pomarańczy, a jeden ptaszek nasrał mu na czapkę.

- Gówno ciągnie do gówna - krzyknął z tyłu Julek i wszystkie dzieci się śmiały.

- Nie zwracaj