Uhhh. Mirki co Wam powiem, to Wam powiem, ale Wam powiem. Nastąpił malutki przełom (a może wcale nie taki malutki?), więc muszę go szybko spisać, bo zaraz pewnie huśtawka się zmieni i wróci stare, a ja koniecznie chcę się chwycić tego uczucia i je zapamiętać.
Obudziłem się dziś lekko #!$%@?, wczorajsze #feels y jakoś mi dały w kość i mnie zmotywowały, aby się #!$%@?ć.
Dziś miałem kryzys teskniącej cipy. Koniecznie chciałem zadzwonić do ex w jakimkolwiek celu, aby usłyszeć głos, aby powiedzieć, że jest ciężko. Na szczęście tego nie zrobiłem dzięki skutecznej interwencji przyjaciół.
Myśl którą przekazał mi dziś przyjaciel, a którą chcę zapamiętać i powtarzać codziennie jak mantrę: "Miejcie #!$%@?, a będzie Wam dane" Jeśli ma wrócić, to ma być jej wybór i nic co zrobię, ani tego nie przybliży, ani w niczym nie pomoże.
Wczoraj pierwszy raz ever zostałem zapytany przez gąskę o to czy spotykam się z dziewczynami żeby je zaliczać czy po to żeby je poznawać.
W związku z powyższymi oczywiste, że jej zależy dużo bardziej niż mi i zapamiętajcie to wszystkie mireczki, w związkach(nawet jednonocnych) lepiej ma osoba, której mniej zależy, ma #!$%@? i nie dzwoni na drugi dzień.