#anonimowemirkowyznania
U mnie wciąż #onlysexchallenge

Trochę zmodyfikowałem reguły gry i wyszło mi to na dobre. Nie oglądam filmów porno, jednak wróciłem do masturbacji bo jej brak był przyczyną niskiego libido ale robię to tylko przy rozbieranych fotkach mojej dziewczyny i przy małym uścisku ręką. Dzięki temu mogłem znów przeżyć zajebisty seks z różową wczoraj i dzisiaj bez stresu i nerwów, tak jak oboje lubimy najbardziej. Wróciła moja pewność siebie przed i w
#anonimowemirkowyznania
Mircy, jakaś mała aktualizacja w #onlysexchallenge. Totalnie odpuściłem sobie porno, nawet nie mam fantazji ani chęci na oglądanie. Tak jakby wyłączyła się we mnie ta cześć z dniem, w którym uznałem, że dość. Miałem kolejne podejście do seksu z różową. Po niewypale we wtorek trochę się orałem, że znów nie wyjdzie ale nie jakoś tak strasznie no i ... znów nie wyszło ale tylko częściowo.

Generalnie już samo rozbieranie się
#anonimowemirkowyznania
Mircy wczoraj postanowiłem, ze rzucam porno i #onlysexchallenge ale to jest jakaś paranoja. Nagle seks z różową przestał na mnie działać. Przed wszystko gites, penis stal jak nalezy a podczas zakladania gumki nagle mysl "flat line" i zdarzyla sie i ona. Totalnie ucieklo cale podniecenie i #!$%@? bombki strzelil. Próbowaliśmy dalej, gdy porobiła mi ręką to znów stanąl ale w trakcie seksu zmiękł. Ja #!$%@?. Wątpię by brak porno przez łącznie
#anonimowemirkowyznania
Dziś jest dzień, w którym zdałem sobie sprawę, że zwykłe "trzepanko do pornosa w dzień kiedy się z nią nie widzę" to nie jest taka błahostka. Tak, jestem uzależniony od pornografii. Mam cudowną i seksowną dziewczynę, która od niedawna w łóżku jest demonem seksu a ja czasem potrafię nie zadziałać. Kiedyś nawet widok jej dekoltu powodował w moich spodniach bonera, dzisiaj przejdę obok tego obojętnie. Kiedyś, gdy zaczynaliśmy grę wstępną to