Pamiętacie może jak nazywała się pasta, w której kolega ze szkoły podmiotu lirycznego jest wanna be gangsterem, rzuca cytatami z ojca chrzestnego, a na urodziny w ramach prezentu został porwany z ławki pod blokiem, po czym gdy dowieziono go na miejsce i przywitali go goście na imprezie niespodziance okazało się, że zesrał się w spodnie.
Byłbym wdzięczny za nazwę bo niestety nie mogę znaleźć
#pasta
#pastolelektor
@tochybaananas: wybacz długi czas oczekiwania, ale już jest ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Jeden ze szkolnych kozaków obchodził 18-nastkę. Znajomi chcieli mu zorganizować imprezę-niespodziankę i podobno zrobili to tak udanie że nikt nie puścił farby, i jubilat naprawdę nie wiedział że na działce pod miastem czeka na niego 50 osób z grillem.

Jako że typek woził się po liceum i kreował się na niezłego madafaka, znał mnóstwo cytatów
Anunaki, pamiętacie?
Kiedyś na dwójce, w sobotnim bloku, puszczali zachodnie kreskówki Hannah & Barberra. Jakie to były pieniężne czasy: podwórko, gała, obiade z mame, tate zabierał na grzyby :3
Właśnie w tym bloku państwowa telewizja puszczała bajkę o flinstonach, która #!$%@?ła mi życie. A tak, #!$%@?! Nie chińskie bajki, nie dragonball albo inny evangelion. Fred Flinston i jego żona Łilma. Nienawidze tej szmaty po dziś dzień, przez wywoływanie u mnie natychmiastowego kościeja.
Wanzey - Anunaki, pamiętacie?
Kiedyś na dwójce, w sobotnim bloku, puszczali zachodni...

źródło: comment_1638104128V3Abvjlb4JnYwzyBhNQSZv.jpg

Pobierz
Bądź mną w korpopracy. Rano tak mocno Spać mi się chce jak #!$%@?
Wypij szybko 3 kawy
Nagle poczuj jakbyś miał malego aliena w brzuchu i próbuje ci zrobić z żołądka balonikowe zwierzątko. Moje kiszki zostają openysne przez szatana Gówno, nawala po zwiwraczach jak demon pragnący wolności po tysiącach lat niewoli - w mojej dupie.
Zmierzaj do łazienki najszybciej jak możesz ale niezbyt szybko się idzie z demonem w dupie.
Docierając do
via Wykop Mobilny (Android)
  • 298
@macan: @koloalu: @Pan_Orama: @plif: sprawdźcie to XD

Rano często jeżdże pociągiem na zajęcia. Jako student przyzwyczaiłem się do śmieciowego żarcia, choć nie za bardzo lubię jadać w maku, często po zajęciach #!$%@? ze znajomymi zjeść jakieś komercyjne gówno. Moją ulubioną potrawą jest kebab, #!$%@? kiedy wlezie i ile wlezie. Zamiast obiadu w niedziele przy rodzinnym stole , dzwonie po Rycha z kebsa i dowozi mi porządną porcje mieszanej