Dawno nic nie było, czas na update #pracownikkina :D Poprzednia część

Zapomniałem jeszcze o dwóch ważnych rzeczach, jeśli chodziło o pracę na usheringu: zamknięcia i ewakuacja.

Co się dzieje w kinie po zamknięciu? Ano trzeba się przejść i sprawdzić wszystkie sale czy nikt tam nie został (podobno ludzie próbują, ja nigdy nikogo nie spotkałem), do tego sprawdzenie wszystkich drzwi ewakuacyjnych (nie wiem po co), sprzątanie pomieszczeń pracowniczych i najgorszy syf - kompaktowanie,
O kurczę, właśnie minęły dwa miesiące od kiedy po raz ostatni wrzucałem swoje narzekania na ex-pracę. No to jako że sesję podstawową mam już z głowy i zostały tylko 2 poprawki z poprzedniego semestru, to dzisiaj będzie kontynuacja.

Część poprzednia

Jeśli chodzi o zawód ushera w kinie, to chyba najbardziej słabą robotą była kontrola toalet. Cóż, nie da się ukryć, że sporo osó wchodzących do publicznej toalety ma bardzo często w dupie
@Wywolwerowany_Rewolwer: Taki raper :P polecam poprzednie wpisy spod tego tagu, było wyjaśnione czym taka osoba się zajmuje (z angielskiego to zdaje się "kontroler biletów", ale to tylko jedna z wielu rzeczy którą trzeba było robić)
  • Odpowiedz
Sama jestem female(...)


@gram_w_mahjonga: Myślałem że to wszyscy wiedzą :P w męskiej ogromny tomiwisizm - o, odlałem się na podłogę, trudno. O, papier toaletowy mi spadł na podłogę, co za pech, ale ktoś to podniesie. O, skończyłem palić papierosa (wtf? Przecież można było na dworze zajarać ._.) więc nie dość, ze wcześniej kiepowałem na deskę (no bo nie zawsze trafiało do kibla) to teraz wyrzucę na podłogę. I oczywiście nie spuszczę
  • Odpowiedz
Poniedziałek wieczór, idealna pora na ciąg dalszy mojego narzekania połączonego z poznawaniem kulis tego jak działa kino. Zapraszam!

Część pierwsza

Skończyłem wczoraj na sprzątaniu sali, ale niestety to wcale nie jest koniec przygód ushera w których musi się on/ona/ono (politycznie poprawna wersja dla Szwedów) stykać ze śmieciami. Nie wiem czy jesteście świadomi, ale powszedni dzień w kinie to jakieś 20 worków wypełnionych mieszanką popcornu, nachosów, coli oraz "nielegalnie" wniesionych produktów. Środa, sobota
  • Odpowiedz
Dobra, jako że kolokwium z najcięższego przedmiotu na semestrze było wczoraj, dzisiaj mogę mieć względny luz (do jutra). A zatem opowiem Wam może co nieco o pracy w kinie, w którym to robiłem od sierpnia do grudnia, a zwolniłem się bo już mi czasu nie starczało. Uwaga, długie!

Zacznijmy może od tego, ze kino które nie zostało otwarte wczoraj nie jest miejscem do którego się przychodzi i dostaje jakąś fajną, ciepłą posadkę
@Marmite:

Multipleksy to zarazem genialny i najgorszy wynalazek kinowy. Genialny - bo daje dużo opcji, daje wybór i niezłe warunki oglądalne. Najgorsze, bo właśnie multipleksy nauczyły ludzi żreć popcorn w kinach i siorbać colę. Od tego był tylko krok od nie wyłączania komórek i gadania na cały głos podczas seansu. Ogólnie kino to gówno w stosunku do teatru gdzie ludzie wciąż przeglądają szafę zanim wyjdą do owego teatru "bo przecież trzeba
  • Odpowiedz
multipleksy nauczyły ludzi żreć popcorn w kinach i siorbać colę


@gram_w_mahjonga: Niestety na czymś muszą zarabiać, a nie da się ukryć że głównym źródłem zarobku dla kin są właśnie produkty z baru. To co napisałaś to niestety prawda, dlatego zostają albo kameralne kina, albo chodzenie na seanse poranne :]
  • Odpowiedz
I jutro po raz ostatni męczyć się z ludźmi, dla których zbyt dużym wysiłkiem jest przyjść do kina 40 minut przed seansem żeby odebrać rezerwację - wszyscy jak na komendę przychodzą równo 30 minut przed, a potem do nas, kasjerów, z ryjem, że im rezerwacje przepadły :< "a bo wie pan kino(!) powinno wziąć pod uwagę, że są kolejki" (autentyk, jasne, mnie się nie chce ruszyć dupy i przyjść
Ludzie! Do jasnej cholery, jak rezerwujecie bilet do kina i jest napisane że rezerwacja wygaśnie na pół godziny przed seansem, to czemu większość tłumaczy to sobie na "aha, muszę być pół godziny przed seansem"? A potem na kim się wyżywają? Oczywiście na pracowniku sprzedającym bilety, bo żadnemu debilowi nie przyjdzie do głowy że skoro rezerwacja ma wygasnąć pół godziny przed seansem to trzeba być tak z 40 minut wcześniej. A potem jest
Mam pomysł na być może ciekawą serię :D będę tu wymieniać rzeczy lecące na napisach końcowych filmów na które warto zwrócić uwagę, niektórzy pewnie lubią takie rzeczy a nie zawsze chce im się czekać do końca napisów żeby się przekonać czy jest coś czy nie ;) jednak zanim zaczniemy mała instrukcja obsługi:

Nie siedzimy do końca napisów na swoich miejscach :P wstajemy, ogarniamy syf który po nas zostaje (a przynajmniej bierzemy swoje
A w ogóle to miałem dzisiaj trochę wtopową sytuację ;_; niektórzy wiedzą, ale ponieważ nie wszyscy są niektórymi to wyjaśnię, że dzisiaj pierwszy raz siedziałem na kasie biletowej, w kinie. No i przychodzi do mnie jakaś parka i chcą bilety kupić. Ble ble ble no i wyświetlam im podgląd sali i proszę o powiedzenie gdzie te bilety chcą. A ze monitor na którym się ten podgląd sali wyświetyla jest ustawiony tuż przed
@WilliamBlake: Dzisiaj miałem pierwszy dzień, dlatego się jaram :D nie mam pojęcia jaki miałem obrót, w ogóle nie znam żadnych danych bo podpisuję tylko rubryczkę z tym na ile wyszedłem, ale byłem na kasie jakieś 3 godziny i miałem gruby pliczek stów w kasetce (nie chcą, cholery, płacić drobnymi :/). Jak przepracuję więcej razy na kasie to Ci powiem czy to dużo czy mało ;)
  • Odpowiedz
Instrukcja używania bacho.. dzieci.

1. Jeśli Twoje dziecko przy obiadku potrafi rozwalić jedzenie po całym pomieszczeniu, tworząc ze ścian płotno zawierające wybitne dzieło sztuki współczesnej - nie przyprowadzaj go do kina. Naucz go chociaż odrobiny ogłady i wtedy pogadamy.

2. Jeśli tak nie jest, smiało możesz zapoznać swojego potomka z obecnym stanem kinematografii. Kupcie sobie bilety i wejdzcie na salę.

3. Ale jeśli zauważysz, że Twoje dziecko dostaje szału i #!$%@? popcorn
Dobra, kolejna cegiełka do muru na którym będzie wymalowane "Niektórzy tajemniczy klienci to #!$%@?" - ja tak patrzę po niektórych audytach to tym ludziom serio się w głowach i w dupach czasem miesza. Koleżanka pracowała na kasie biletowej 2. czy 3. raz, pech chciał że akurat wtedy przyszedł TK. W raporcie z audytu czytamy że nie umiała nabić biletu z rezerwacji więc poprosiła o pomoc koleżankę i za całe zamieszanie przeprosiła. Cóż,
@planet3437: W tym przypadku dziewczyna została rzeczywiście skrzywdzona. Ode mnie dostałaby 3pkt i podkreśliłbym właśnie fakt wybrnięcia z sytuacji stresującej. Słuchajcie (jestem TK), prawda jest taka, że większość ankiet jest skonstruowana tak, że prawie NIGDY sprzedawca/obsługa nie otrzymuje ode mnie dobrej noty, bo musiałby być po prostu cyborgiem a nie człowiekiem.
  • Odpowiedz
Dzisiaj dobra akcja w pracy :D goś chyba pierwszy raz był w kinie i nie wiedział ile trwają reklamy (w sensie że długo). Stoję przed jedną z sal, godzina między XX:30 a XX:35 no i przychodzi do mnie koleś z dzieckiem i mówi, że "seans się zaczął o XX:15, a tu nadal reklamy lecą" i że chce zwrotu pieniędzy. I coś tam gada że przyszedł na film a nie, cytuję, "oglądać #!$%@?
@Marmite: Ma prawo choćby do tego, żeby go ktoś rzetelnie poinformował, że w cenie biletu będzie zmuszony do oglądania reklam i że godzina seansu tak naprawdę nie jest godziną seansu. No ale nie będziemy kijem wisły zawracać:) Tak, ceny produktów są konkretne. Chociaż nachosy są ok z tym ciepłym sosem serowym:)
  • Odpowiedz
@miknan: A tak, zgodze się co do tego, że ma prawo do takich informacji, ale kinu pewnie się z jakiegoś powodu (money, money, money) nie opłaca wychodzić z inicjatywą podania jej - pewnie trzeba samemu zapytać.

Nachosy sa okej, ale w tej samej cenie byłoby ich z 3 paczki z Biedry :D (a jestem niemal że pewien, że to są jedne i te same nachosy). Inni też są tego
  • Odpowiedz