Kiedyś dręczyłam się, chcąc pasować do oczekiwań innych, będąc inna niż wszyscy. Eksperymentowałam, przeinaczałam się, maskowałam - jednak ze swoją tożsamością było mi bardzo trudno. W końcu odważyłam się powiedzić, kim jestem i jak widzę rzeczywistość. Dziś wiem, że wbrew pozorom, każdy z nas ma w sobie siłę, aby uwierzyć w coś, co jest naprawdę ważne, aby nie rezygnować z marzeń i nie bać się być sobą. #samoakceptacja #motywacja #szczescie #relacje #
  • Odpowiedz
Kiedyś von Hoffmann, mężczyzna który wywarł wielki wpływ na mój życie, powiedział mi, że jestem głupią małpką, którą można użyć do opowiadania przypowieści. Byłam jeszcze bardzo młoda, ale jego słowa zostawiły trwały ślad w moim sercu. Zrozumiałam, że poważane przeze mnie autorytety wcale nie są dla mnie dobre. Te momenty stały się budulcem do mojej osobistej przemiany, która trwa do dzisiaj. Teraz wiem, że nikt nie jest takiego znaczenia, żeby bezkarnie mówić
#anonimowemirkowyznania
Koniec 7 letniego związku, a ja nie potrafię sobie wybaczyć jak bardzo toksyczny byłem. Bardzo proszę o przeczytanie mojej historii.

Znaliśmy się ponad 10 lat, zaczęło się od zauroczenia w środku liceum, przez rok widząc ją w ławce obok zbierałem się do wyznania uczuć. W końcu się udało i zostaliśmy parą. Na początku było świetnie, codzienne spotkania, wypady na miasto, czasem wycieczki, wspólne spędzanie czasu. Oboje byliśmy raczej wycofani społecznie, więc
AnonimowaRóżowa: Idź do psychologa. Poważnie, zrób to. Nie patrz na koszta, zakładam że mieszkając w domu rodzinnym masz jakieś oszczędności więc potraktuj to jako priorytet.
Zacznij od naprawy siebie, dopiero kiedy będziesz w dobrym stanie myśl o związku. Nie rób tego tylko po to, żeby zacząć od razu nowa relacje, zrób to dla własnego zdrowia.

Rozważałes może wyprowadzkę z domu?

Zaakceptował: Leszcz_Bagienny
  • Odpowiedz
Czołem Mirki, czołem Mirabelki,

dziś pora na obiecany bonusik do mojej serii wpisów o DDA. Jeśli je przegapiliście, zapraszam do lektury TUTAJ.
Poprosiłam jednego z Mirków Mirkowy_Annon, który jest terapeutą uzależnień o odpowiedź na kilka moich pytań.
Jestem mu wdzięczna za odpowiedzi i czuję niedosyt. I tak myślę sobie, że niedosyt czułabym cokolwiek by nie odpowiedział. Oszczędność słów w temacie DDA (który jest tematem rzeką) jest poniekąd wskazana. Dobrze, że
@panimanager: Czyli moral z tego taki, ze im szybciej rodzice pozdychaja, ciezko im zwyczajnie zyczyc smierci, tym szybciej czlowiek sie uwolni?
Pamietam, ze na grupie, na ktora uczeszczalem, zjawil sie facet przed 50, ktorego tata niedawno zmarl, co powoli pozwalalo uwolnic mu sie od przeszlosci.
  • Odpowiedz
@panimanager: Chyba masz racje, jest to watpliwe. Chyba taka fantazja malego dziecka ;) Nie mniej, w temacie peppwiny to na pewno warto popracowac nad jej oderwaniem. Plus sadze, ze warto wspomniec, ze toksyczni rodzice potrafia tez zarzucic te pepowine pod postacia 'troski' o dziecko i nadopiekunczosci. A zaborcza milosc bardzo czesto jest jednostronna, bo dziecko kocha matke taka jaka jest, a jej milosc do dziecka to tylko zwykla manipulacja dzieckiem.
  • Odpowiedz
Hej Mirki & Mirabelki,
12/12 I tak oto przyszedł czas na ostatni wpis z serii. Postaram się o fajny wpis „bonusowy“ za tydzień. Trzymajcie kciuki, bo jest on zależny od osób trzecich.
Tymczasem tematem mojego ostatniego wpisu będzie samoakceptacja. Gdy kilka tygodni temu zapytałam was, jaki obszar życia sprawia wam trudność, najwięcej głosów zebrała właśnie „samoakceptacja“.
Czym jest samoakceptacja? Nathaniel Branden pisze w swojej książce „6 filarów poczucia własnej wartości”:
„Akceptować