Opowiem Wam jaki dzisiaj miałem sen powalony. To taki sen z rodzaju tych, które później męczą Cię przez cały dzień bo wywołały żywe emocje i obudziłeś się nie wiedząc co oznaczają. Prawie jak Dzień Świstaka. No więc tak.

Zaczęło się na jednym z korytarzy jakiegoś budynku. Bardzo nowoczesnego budynku. Normalnie technologia obcych. Setki ludzi, duży ruch i wszyscy szliśmy w jednym kierunku.Wszyscy byli bardzo podekscytowani i szczęśliwi. Naszym celem były futurystyczne wagony,