Jak ja byłem na Kleczkach we Wrocławiu przez te parę miesięcy, to koło dwieście ludzi rozstrzelali, takich
młodych chłopaków. Strzelali bez dania racji. To było takie dziadostwo, że świat pojęcia nie ma. Skąd wiedzieliśmy o
tych egzekucjach: na tym samym oddziale była gilotyna; jak my szli na spacer, to koło niej można było iść. Gilotyna
była później zlikwidowana, ale były magazyny i moja grupa z okna z trzeciego piętra widziała, jak
@kodekscywilny: Mam, proszę. W nawiasach kwadratowych moje dopiski.

Urodziłem się 26 sierpnia 1921 roku na Kuźnicy Trzcińskiej. To jest koło Trzcinicy. Trzcinica, Laski i to
wszystko, to była jedna parafia dawniej. Do granicy niemieckiej było 6 kilometrów. Przed wojną nie było trudności,
można było do granicy dochodzić. Przychodzili Niemcy tacy, co po polsku umieli. Rozmawiali z nami. Pamiętam, że
jak Piłsudski zmarł, to na Kopiec Piłsudskiego ziemię przynosili. Niejedni Niemcy mieli
Widzę, że relacja bardzo się spodobała, dlatego też zrobiłem znalezisko, gdzie dodałem kilka zdjęć miejsc lub bohaterów relacji:
http://www.wykop.pl/link/3350421/relacja-zolnierza-ak-z-czasow-wojny-i-poczatkow-wladzy-komunistow-w-polsce/

Wołam wszystkich plusujących:
@AGS_K, @AndrusZgc, @botul, @Expector, @Fafnucek, @gieneq, @Horpyna88, @irish71, @Jegorow88, @jnscarlet, @kodekscywilny, @kotostrupoo, @nie_pamietam, @prnppp, @Remb, @sesio, @SzalomMosterdzieju, @sztrach, @thewickerman88, @tobiasz22, @xetrov