#wlochy2euro
€1
Nic na tagu bo żyję na głodówkach, mleku i byciu częstowaną przez dziwaków i nieznajomych
- dziś na śniadanie narkotyzujący i uginający kolana zapach tom ford tobacco vanilla wędrujący ciasnymi uliczkami
- przełamałam krótką głodówkę poprzez jajeczne pasticciotto z dziadkowej cukierni, posiłek rzymskich bogów, wyrób cukierniczy na równi z metafizyką, spotkaniem z najwyższym. Zabrałam je na krótkie zwiedzanie żeby też miało coś od życia (€1)
- na kolację zjadłam jakieś
€1
Nic na tagu bo żyję na głodówkach, mleku i byciu częstowaną przez dziwaków i nieznajomych
- dziś na śniadanie narkotyzujący i uginający kolana zapach tom ford tobacco vanilla wędrujący ciasnymi uliczkami
- przełamałam krótką głodówkę poprzez jajeczne pasticciotto z dziadkowej cukierni, posiłek rzymskich bogów, wyrób cukierniczy na równi z metafizyką, spotkaniem z najwyższym. Zabrałam je na krótkie zwiedzanie żeby też miało coś od życia (€1)
- na kolację zjadłam jakieś
€1.62
Możecie na mn mówić fiorka di latte
Dzisiaj w końcu (znowu, tak jak codziennie) uciekałam w pola, łąki, tam gdzie miejsce każdego zagubionego skundlonego jelenia. Przeskoczyłam przez płot do oliwnego gaju i odbyłam jezusowy spacer zakończony piknikiem wśród szczawiczków. Na ten obiad wypiłam całą mozzarellę w jednym posiedzeniu :3 :3 oczywiście zdjęcie symboliczne, ale ta biała kula wcale nie jest taka useless, bo po obiedzie pograłam nią sobie w tenisa