Wpis z mikrobloga

Parę miesięcy temu wieczorem ściągając soczewki pomyliłem się i użyłem zwykłego pojemniczka z płynem do soczewek, który wymaga użycia specjalnego. Płyn ten zawiera nadtlenek wodoru i w pojemniczku jest coś, co go po paru godzinach neutralizuje. Jednak w zwykłym pojemniczku, którego użyłem, tego czegoś nie ma. Gdy następnego dnia rano założyłem soczewki, mimo ich opłukania, oczy zaczęły piec jak diabli i łzawić.
Ledwo co widziałem, a ból był mocno upierdliwy, więc uznałem, że przeczekam to przy komputerze. Akurat miałem otwartego Facebooka. Koleżanka z pracy zaprosiła mnie kilka dni wcześniej na imprezę urodzinową. Nie poszedłem bo miałem już inne plany. Na Facebooku zauważyłem, że wrzuciła fotki z imprezy. Nie widziałem dokładnie, bo miałem załzawione oczy, ale były tam dziewczyny obejmujące się i unoszące ręce do góry. Dodałem więc komentarz “Mmm... ale laseczki, szkoda że mnie tam nie było :P”. Potem wyłączyłem Facebooka i zapomniałem o tym.
Gdy parę godzin później zajrzałem na Facebooka przywitały mnie komentarze “co za zjeb”, “lecz się człowieku”, “to nie jest śmieszne” itp. To co wziąłem za zdjęcia z urodzin to były zdjęcia 10-letniej córki mojej koleżanki, która spędziła noc u kuzynek... #heheszki #coolstory #twnogf
  • 5