Wpis z mikrobloga

#przegladprasy tym razem trochę z polskich brukowców

Choć z Ligi Europy odpadła już #legia Warszawa, w następnej rundzie zobaczymy aż pięciu Polaków. Są to: Kamil Glik (Torino), Grzegorz Krychowiak (Sevilla), Arkadiusz Milik (Ajax), Łukasz Skorupski (AS Roma) oraz Łukasz Teodorczyk (Dynamo Kijów). Bez wątpienia największą niespodzianką 1/16 Ligi Europy jest odpadnięcie Liverpoolu, który przegrał z Besiktasem 0:1, a następnie odpadł po rzutach karnych (Turcy wygrali 5:4). Ostatniej "11" nie wykorzystał Dejan Lovren.

40 euro to najniższa cena za bilet na finałowy mecz Ligi Europy, który w tym roku odbędzie się na Stadionie Narodowoym w Warszawie. UEFA podała też inne kwoty za poszczególne kategorie. To będzie niezła gratka dla kibiców w Polsce. Na Stadionie Narodowym w Warszawie mogą się spotkać dwie mocne europejskie drużyny, które stworzą niesamowite widowisko. W porównaniu z ubiegłorocznym finałem w Turynie ceny za wejściówki nieco spadły. Jeśli ktoś chce oglądać mecz z lepszych miejsc niż za bramkami, musi wyłożyć 65, 90 lub 130 euro. Dostępny będzie również pakiet rodzinny za 80 euro. Oznacza on możliwość wejścia osoby dorosłej z dzieckiem poniżej 14 lat.

Złośliwy, arogancki, zwyczajnie chamski i do tego bardzo bogaty. Łatwo Zlatana Ibrahimovicia nie lubić, trudniej zignorować - czytamy w Rzeczpospolitej. Przed dwoma tygodniami, kiedy szwedzki napastnik Paris Saint-Germain po strzeleniu gola rozebrał się do pasa i z dumą pokazał wytatuowany niemal w całości korpus. Francuscy specjaliści zaczęli zwracać uwagę, że przez ten głupi, narcystyczny gest dostał żółtą kartkę, która wyklucza go z meczu z Monaco. Szwedzi poddali tatuaże głębokiej analizie. Wykaligrafowane na plecach imię Abdullah zasugerowało im, że to pewnie hołd złożony bośniackiemu dziadkowi i wierze muzułmańskiej. Zlatan jak to Zlatan – przechytrzył wszystkich. – Wszędzie, gdzie się pojawiam, ludzie mnie rozpoznają, skandują moje imię. Ale są imiona, którymi nikt się nie zajmuje. Imiona osób żyjących, które cierpią głód. Dziś jest takich na świecie 805 milionów. Niestety, moje ciało nie jest tak ogromne, żeby wypisać na nim 805 milionów imion, jest ich tylko 15 – oświadczył piłkarz. Zamknął usta francuskim purystom dyscyplinarnym i szwedzkim badaczom jego korzeni.

Tomasz Kuszczak doczekał się szansy, wskoczył do bramki Wolverhampton i walczy o awans do Premier League. Po 33 kolejkach jego zespół jest na ósmym miejscu w Championship z małą stratą do miejsc barażowych. - Znów zaświeciło dla mnie słońce. Zagrałem w pięciu meczach i jestem zadowolony, choć debiut miałem bolesny, bo po 20 sekundach wyciągałem piłkę z siatki. Za to w następnym meczu wybrano mnie na piłkarza kolejki. Ostatnio wygraliśmy dwa mecze, strzelając osiem goli i nie tracąc żadnego. Żyję i nie wybieram się na emeryturę - mówi w wywiadzie dla SE były bramkarz reprezentacji.

#pilkanozna #zzapolowy
  • 3