Wpis z mikrobloga

Kto pamięta - plusuje


@happyloverboy: pamiętam że na początku miałem FATALNĄ linię - przy dzwonieniu przez zero najpierw było 30s ciszy, potem "tyrtyrtyrtyrtyr" i dopiero właściwy sygnał. Oczywiście z reguły zajęty, bo tak jak każdy chciałem się wstrzelić po 20 gdy impuls był co 6 minut. Bywało że pół godziny sterczałem przy kompie czekając aż się uda połączyć...
@eragonn14: Zna, zna. Jeżeli było się na zapośladkowie to zna. Ten luksus, kiedy ja nie musiałam patrzeć na to, ile siedziałam przed komputerem - bo to nie ja za to płaciłam i nie miałam jakichkolwiek limitów. Tylko że wtedy w gospodarstwie domowym były dwa komputery i weź dziel tę szybkość na dwa... No i każdy wiedział, że do rodziny *** nie dodzwonią się po 20.00 :)