Wpis z mikrobloga

@biczplis: Jest perfekcyjny, z wyłączeniem faktu że zbyt dobrze odtwarza klimat powieści le Carre'a - jest za dużo nazwisk, za dużo wydarzeń, za dużo retrospekcji, przez co wielu moich znajomych narzekało że nie mogło się połapać o co chodzi. Ale ja kocham prozę le Carre'a, więc mi to tylko bardziej pasowało.
@TomekOrl: Ten tytuł zbyt często mi się myli z "A Most Violent Year", zbyt podobny zbitek wyrazów do "A Most Wanted Man". Oba serdecznie polecam, świetne kino.