Wpis z mikrobloga

Otóż mircy mam kolegę, nazwijmy go Staś. Staś ma trochę ponad 2 metry, jest wielki, łysy, wygląda jakby dzieciństwo spędził na trzepaku w Sztumie i jest bardzo elokwentny. Mówi na przykład - #!$%@?, dupa, kwas. Mówi też czasami np. #!$%@?ąć Ci? Wtedy trzeba uważać bo potrafi #!$%@?ąć, nawet kobiecie.

Jak widać Staś się nie #!$%@? w tańcu... W życiu też nie, miał kiedyś jakaś kobietę ale od dwóch lat nikt jej nie widział ani nie słyszał. Podobno odeszła, nic więcej nie wiemy na ten temat bo Staś generalnie używa tylko tych czterech zwrotów. Jest to o tyle ciekawe, że Staś skończył filozofię na UW, z wyróżnieniem. Oczywiście jako absolwent takiego wydziału pracuje jako grafik. Kiedyś pracował również w wyuczonym zawodzie - był ochroniarzem na stacji benzynowej oraz cieciem na budowach czy parkingu strzeżonym.

Staś jest mistrzem ceremonii piątkowych wypadów do klubów, nigdy nic nie mówi, dba o nas jak o dzieci, #!$%@? komu trzeba i jak trzeba. Z tym nic nie mówieniem to trochę przesadzam, Staś np dba o koniec imprezy, wtedy jedyny raz stawia wszystkim kolejkę - dużą szklankę cytrynowki. Trzeba ją wypić duszkiem bo inaczej Staś mówi - #!$%@?ąć Ci? I wtedy trzeba uważać, bo rzeczywiście może #!$%@?ąć, nawet kobiecie...
Staś jest fajny, dziś jest piątek i idziemy ze Stasiem na imprezę.
#oswiadczenie #koledzy #imprezy #piateczek
  • 3