Wpis z mikrobloga

prawdziwa historia:
Wchodzę do baru, zamawiam schabowego, oczywiście muszę czekać aż się dosmaży, więc babka dała mi sam kompot.
Idę z tym kompotem, patrzę jakaś laska 9/10 siedzi, widzę, że chyba nie jest sama, bo stoi talerz z barszczem czerwonym naprzeciwko niej, ale mówię kij, raz się żyje - pośmieszkuję sobie. Laska też pije kompot, więc podchodzę do niej i mówię he he "kocham cię rybko, pij ze mną kompot xD", a ta tylko wzięła zamach i jeb...na wylała na mnie cały talerz tego barszczu. Cały uwalony na czerwono z poparzoną ręką drę się na nią, że jest jakaś popierd...lona, że chciałem tylko zagadać i że będzie bulić odszkodowanie.
Odwracam głowę, a tu z kibla wybiega jej fagas, gościu dwa razy większy ode mnie i nawet nic nie powiedział, tylko wyj...bał mi od razu klepę i mówi, że gówno go to obchodzi, ale mam mu odkupić zupę, bo on jest głodny po treningu i nie ma już kasy. Ja mu mówię, że to jego popier...lona dziewczyna mnie nim oblała, dodatkowo zniszczyła mi ciuchy i mnie poparzyła, więc niech ma do niej pretensje. On wziął tylko kolejny zamach i drze mordę "odkupuj mi zupę, bo cię cw...lu zabije, a z zawodu jestem bokserem".
Dopiero wtedy skumałem, że to słynny bokser, były mistrz świata wagi ciężkiej Albert Sosnowski, więc podniosłem się i od razu uciekłem stamtąd, po drodze wytrącając jakiemuś dziadkowi talerz z naleśnikami. Patrzę, a bokser mnie goni.
Udało mi się na szczęście uciec do auta, odpalam silnik i ruszam, i pierwsze co słyszę to komunikat, że "kolejna osoba poparzona barszczem Sosnowskiego - szczegóły za chwilę w RMF radio muzyka fakty RMF FM".
Więc myślę, że ten #!$%@? specjalnie prowokuje takie sytuacje i jest w zmowie z dziennikarzami, bo niby skąd by tak szybko wiedzieli o tej całej akcji i poparzeniu?
  • 1
  • Odpowiedz