Wpis z mikrobloga

Szczerze mówiąc, to zwlekałem z założeniem instalacji, nawet pomimo tego, że model brałem także pod takim względem, by w przyszłości auto "lubiło się" z LPG. Jednakże codzienne trasy po 150 kilosów i skok ceny paliwa do ponad 5 złotych skutecznie przekonały mnie do tego, że lepiej założyć dobrej klasy gazówkę i potem dbać o auto, niż modlić się, by PB95 znów spadła do poziomu 4 zł ;)
by w przyszłości auto "lubiło się" z LPG


@RevulsioN: lubiło-srubiło!

To taki język gazowników "druciarzy", którzy nie potrafią dobrze "stroić" instalacji. I wcale nie potrzeba tu obskurnej stodoły pana Mietka, żeby gazownik był "druciarzem", a czasem nawet gazownik z obskurnej stodoły będzie lepszym fachowcem, niż wszelakie wielkie, ładne firmy, "autoryzowane" stacje montażu producenta X czy Y, "najlepsi w regionie", czy "firmy z wieloletnim doświadczeniem".

I wiem, co mówię - użeram się
@RevulsioN: We wrześniu minie rok, jak założyłem instalację w swojej maździe (ten sam model i rocznik, co Twój). Po przejechaniu w tym czasie ok. 30 000 km mogę jedynie powiedzieć, że to był najlepszy wybór, jaki mogłem wykonać. Przy dzisiejszej cenie gazu, koszt przejechania 100 km wynosi mnie ok. 16 zł.
@RevulsioN: nie mogę już edytować, a chciałem jeszcze dopisać:

potem tacy właśnie debile proponują jeszcze przeróbkę instalacji i dołożenie dodatkowych urządzeń smarujących (tłoczących środki smarne do spalania razem z LPG) - bzdura i naciągactwo, zamiast poprawnego ustawienia instalacji.
@jestem_legenda: Nie przesadzam. Ale to była taka testowa, emerycka jazda. W stylu na drogach głównych do 100km/h a na eSce do 120 km/h. Normalnie na tej trasie przy podobnej jeździe udało mi się wyciągnąć nawet 6.1l/100km.