Wpis z mikrobloga

Jest jakiś hak na Orange? Równo rok temu podpisałem umowę na 30GB miesięcznie za 29.95 (po rabatach, że współdzielona umowa, że bez terminala itd.) na internet mobilny. Gościu w salonie zapewniał, że taka jest oferta i że będzie 30GB za ten hajs.
Przez pierwsze kilka miesiecy było ok, a potem nagle jeb, Orange stwierdziło, że należy mi się tylko 15GB. No to dzwonię do nich, babeczka mówi, żę rzeczywiście coś jest nie tak, bo na początku mają zapisane, że było rzeczywiście 30GB a teraz jest 15 no to skierowała sprawę do reklamacji.
Po jakimś czasie dostaję odpowiedź, że wszystko jest tak jak powinno i że zostaje 15. No #!$%@? mnie chciał strzelić. Dzwonię znowu do #orangecwel a oni mi, żę taka była umowa i że jest ona zgodna z cennikiem za tamten dzień (rzeczywiście kiedy dostałem cennik to tak to wyglądało), ale dałbym sobie rękę uciąć, że wtedy była oferta 30GB za 59,90.
Pisałem już do UOKiK i czekam na odpowiedź. Na umowie rzeczywiście nie mam nigdzie, że powinno być 30GB. Czy chopeczek w salonie mnie zrobił w #bambuko ? Co poradzić? Wzywam jakiegoś #karolprawa na pomoc.
  • 3
@Roxerood: Mnie zrobili podobnie. Poszedłem do salonu, powiedziałem że mam nagraną rozmowę. Wynik - oficjalne przeprosiny a laskę, co przez słuchawkę mówiła co innego a co innego sprzedwawała podobno zwolnili. Zawsze mów, że nagrałeś rozmowę ze sprzedawcą. Zawsze!