Wpis z mikrobloga

@ZugZugowski: zastanawiam się tylko czemu mu nie połamali kulasów(piszę o tym w artykule)? Była słynna historia kolesia co sobie sam łapę przegryzł by się uwolnić z pod głaz a tutaj co się stało? Hehe pomoglibyśmy Ci ale nie chcemy Ci złamać nogi hehe, narazie? Czemu chociaż nie spróbowali skoro w przypadku łamania nóg śmierć była możliwa, a w przypadku zostawienia go tam była pewna.
A podobno kilka lat wcześniej też miały tam miejsce jakieś dwie akcje ratownicze: dokładnie w tym samym miejscu, w odstępie tygodnia. Czy ludzie nie mają jakiegoś instynktu samozachowawczego, żeby włazić do takiej dziury głową w dół? Nie można było poświecić sobie latarką, żeby przekonać się, że jest wąsko i nie ma przejścia?

W wątku podrzuconym przez @gosvami znalazłam link do obszernego artykułu na ten temat:
http://www.sltrib.com/ci_13864973

Wynika z niego, że tylko towarzyszący
@ZugZugowski: Zawsze się dziwię zaskoczeniu jakie towarzyszy rodzinie. Facet miał bardzo niebezpieczne hobby za które zapłacił życiem. To samo można powiedzieć o wspinaczce. Na samą myśl o tym co robił mam ciarki. Ktoś kto ma drugie dziecko w drodze powinien mieć na tyle poczucia odpowiedzialności by zrezygnować z takich niebezpiecznych zainteresowań.
@mr03: da się pić i jeść do góry nogami.