Wpis z mikrobloga

@Goryptic: Na ten obraz Beksinskiego natknąłem sie pierwszy raz w licbazie, podczas obchodów upamiętniających własnie Zbrodnie Katyńską, no ale faktycznie nie znalazłem zbyt wiele informacji potwierdzających, ze na pewno te wydarzenia autor chcial przedstawic, więc jest to dosc kontrowersyjne.
@WoodyzZZ: bardzo byłbym zdziwiony, gdybyś znalazł jakiekolwiek informacje od Beksińskiego na temat jego obrazów. W wywiadach wypowiadał się na trzy sposoby:
a) nic nie znaczą, mają być ładne;
b) czasami maluję coś ze snów;
c) tak naprawdę to nic mi się nie śni, powiedziałem tak tylko, żebyście się w końcu odczepili.

Za to widziałem całkiem dużo prób wyjaśniania co on tam namalował, wszystkie równie bzdurne i nie poparte żadnymi dowodami.

@
@tarzan_szczepan: A ja widze dziury po trepanacji.

Treść obrazu mieści się nie w użytych rekwizytach, lecz w tym, co niewypowiedziane. (…) A może najuczciwiej jest powiedzieć, że nie wiem, o co idzie. Po prostu odczuwam taką potrzebę, by malować. (…) Opisuję zresztą konkretny obraz namalowany przed kilku laty, który potem obrzydzano mi do reszty egzegezami tego typu, że oto tradycyjne „ryby na piasku” lub jeszcze gorzej, że jest to protest przeciwko
"Obraz, o którym mam pisać. A więc zadał Pan pytanie w stylu "Nje widyeli wy Krassnoarmyeytzeff". W stylu, który opisałem w poprzednim liście. Sto pytań pod pozorem jednego. W roku 1982 po usłyszeniu w "Wolnej Europie" jakiejś audycji na temat Katynia, pożyczyłem od znajomego wydaną chyba w Londynie przed wielu laty książkę pt. bodajże "Zbrodnia katyńska w świetle dokumentów" - właściwie sprawę 90 znałem stosunkowo dobrze od czasów okupacji, a teraz chodziło