Wpis z mikrobloga

Dzień jak ci dzień w październiku, czyli podkarpacie blokuje miasto w samym centrum w godzinach szczytu, bo dla 24-letniego Marcina, z zawodu syna jakiegoś bogatego przedsiębiorcy z Krosna, jazda komunikacją miejską to zbrodnia na prestiżu, a stanie w korku 15-letnim BMW to oznaka statusu. Przez takich sub bananowych prymitywów do połowy czerwca nigdzie nie dojedziesz w ludzkim czasie, bo on musi #!$%@?ć po mieście non stop swoim teutońskim żelastwem, żeby studentki pierwszego roku widziały.
#krakow #podkarpacie
Sepang - Dzień jak ci dzień w październiku, czyli podkarpacie blokuje miasto w samym ...

źródło: comment_yxjsUwah7iiQNrNYt8CcErkB5masji80.jpg

Pobierz
  • 124
  • Odpowiedz
@Sepang: piszesz tak, jakbyś serio myślał, że krakowska komunikacja miejska jest w jakikolwiek sposób atrakcyjna dla użytkowników. Zarówno pod względem czasu przejazdu, jak i komfortu.
  • Odpowiedz
@goferek: Bo tak jest. Nie każdy mieszka na ruczaju, gdzie szybko dojedziesz autem przez "autostradę Skawina". Są dzielnice miasta, gdzie drogi są węższe, ale gęstość połączeń MPK świetna, więc wsiadanie w samochód to tylko dokładanie się do korków. Widziałem się dziś z jednym znajomym, który mieszka niedaleko Mogilan, i w tym sezonie zrezygnował z jeżdżenia autem po mieście gdy jedzie na uczelnię lub coś załatwić - auto zostawia na Borku Fałeckim,
  • Odpowiedz
@Sepang: Stać go to dlaczego ma nie jeździć? A pierd..nie że tatuś i mamusia mu kupili sobie daruj, może zbierał i sobie kupił? ( Nie, nie jestem fanem BMW).

Co jak co, ale żeby mieć ból dupy że ktoś jeździ samochodem to już trzeba mieć nasrane pod sufitem....
  • Odpowiedz
@skom25:
I widać że nie wiesz o co chodzi w tym wpisie, bo sam fakt jeżdżenia autem nic nie znaczy. Ważne jest kto, skąd, kiedy i dokąd. Bez tych odpowiedzi nigdy nie udałoby się stworzyć czegoś takiego jak komunikacja miejska, czy polityka transportowa.
  • Odpowiedz
@Sepang: ja przez całe studia używałem tramwajów. Jakiś czas temu skończyłem, kupiłem auto i nie ma porównania jak jest wygodniej. Conajmniej to, że pakuję zakupy na cały tydzień w auchanie do bagażnika. Może to nie oznaka prestiżu, ale czujesz większy prestiż niż w tramwaju stać z 6 torbami. Jest sporo powodów. Jak dla mnie ból dupy, bo sam nie masz. Zapuść dredy, kup ostre koło i krzycz na kierowców. W Krakowie
  • Odpowiedz
@Sepang: bo po krakowie to tylko krakowiaki mogą jeździć ... co za poje#%^na logika ...

Też jeździłem codziennie po krk na obcych blachach jak mieszkałem przez 7lat ... I co teras? :D
  • Odpowiedz
@Sepang: Czyli chcesz mi powiedzieć że gdyby jechał z domu do McDonalds to byłby spoko, ale jak jedzie z domu na Uczelnię to już cham, prostak i zawalidroga? No proszę Cie...

EDIT: Nie wiem, chodzi o ból dupy że inna rejestracja? Idź się człowieku leczyć, już wiem skąd się biorą tacy debile że jak widzą na osiedlu samochód na innych blachach to go demolują...
  • Odpowiedz
@skom25: Tak, dokładnie tak. Samochodu warto użyć, gdy chce się przewieźć duże zakupy, jakiś ładunek albo rodzinę. Wtedy jest to definitywnie najlepszy środek transportu, a takie okazje zdarzają się średnio raz na tydzień. Ale gdy chodzi o codzienne przemieszczanie się na trasie mieszkanie - centrum/uczelnia/praca, wtedy dużo rozsądniejszą opcją dla portfela, środowiska, zatłoczenia dróg - ogółu społeczeństwa, będzie wsiąść w zbiorkom.
  • Odpowiedz
ZAZDROŚĆ


@pilot1123: Nie. Zazdrość to niezbyt mocne uczucie, mogące nawet popchnąć do konstruktywnych działań (zazdroszczę sąsiadowi nowego samochodu, więc wezmę się do roboty i też sobie takie kupię).
Tutaj to jest raczej ZAWIŚĆ.
  • Odpowiedz