Wpis z mikrobloga

- Wiedzcie, mój panie wiedźminie - podjął po chwili prefekt - że ja poprzysiągłem sobie, że na tym terenie
zapanuje prawo. Za wszelką cenę i wszelkimi metodami, per as et nefas. Bo prawo to nie juryaprudencja, nie
gruba książka pełna paragrafów, to nie filozoficzne traktaty, nie naburmuszone brednie o sprawiedliwości,
nie wyświechtane frazesy o moralności i etyce. Prawo to bezpieczne drogi i gościńce. To miejskie zaułki,
którymi można spacerować nawet po zachodzie słońca. To zajazdy i karczmy, z których można wyjść do
wychodka zostawiając sakiewkę na stole, a żonę przy stole. Prawo to spokojny sen ludzi pewnych, że zbudzi
ich pianie kura, a nie czerwony kur! A dla tych, co prawo łamią - stryczek, topór, pal i czerwone żelazo!
Kara, odstraszająca innych. Tych, którzy prawo łamią, należy chwytać i karać. Wszelkimi dostępnymi
środkami i metodami... Ejże, wiedźminie! Czy dezaprobata, malująca się na twoim obliczu, odnosi się do
celu, czy metod? Myślę, że do metod! Bo metody krytykować łatwo, ale w bezpiecznym świecie chciałoby
się żyć, co? No, odpowiedz!

ANDRZEJ SAPKOWSKI
WIEŻA JASKÓŁKI
  • Odpowiedz