Wpis z mikrobloga

Wszystkim, którzy dziś wykrzykują hasła "stop cenzurze" i "wolność w sztuce" chciałbym przypomnieć, że w latach 60 ubiegłego wieku narodził się akcjonizm wiedeński. Moje pytanie brzmi - czy gdyby dziś nurt ten przeżywał renesans i gdyby zapowiedziano perfomance lub spektakl, podczas którego zabijane będą zwierzęta, a wszystko to w imię "samopoznania" i "psychoanalizy Freuda", to czy wciąż mówiono by o "niestosownym styku polityki i sztuki" a próby oprotestowania spektaklu byłyby "cenzurą" i "zamachem na swobodę artystyczną"? Publicznie propagowana pornografia jest nielegalna, znęcanie się nad zwierzętami również, ale jeśli "sztuka" może obejść jeden przepis, to inne chyba też?

Orgie seksualne, zabawy, misteria, torturowanie i zabijanie zwierząt traktowane były jako te rytuały. Wykorzystywali też symbole, takie jak krew, krzyż, baranek, narządy płciowe.


#polityka #sztuka #4konserwy