Wpis z mikrobloga

Dzisiaj opowiem historię, która miała miejsce jakiś czas temu, jeszcze na lotnisku w Poznaniu.
To byl dzień jak codzień na naszym rodzimym lotniskowym podwórku.. Czas leciał powoli a i temperatura doskwierała troszeczkę, bo ponad 25 stopni było na bank. No cóż takie życie Ramp Agenta, trzeba czasem przecierpieć.
Po paru obsłużonych samolotach przyszła pora na chwilę "odpoczynku". Piszę "odpoczynku" bo chodzi po prostu o to, że lufthansa do Monachium o 13:15 z reguły jest dość pusta i mamy ledwie kilka bagażu i parunastu pasażerów.
No akurat w tym konkretnym przypadku bagażu rzeczywiście bylo w miarę mało, jednak paxów było sporo bo prawie 50. Tak więc po załadowaniu wszystkiego do bagażnika, pogadaniu z załogą i pośmieszkowaniu, przyszedł czas na Boarding. I tu moi drodzy zaczyna się ciekawa część tej opowieści. Z reguły Boarding przebiega bez problemów i szybko na tak małym lotnisku jakim jest Ławica (to nie LHR, czy JFK, żeby paxy miały gdzie się zgubić na terminalu … a to się zdarza). Mówię z reguły, ponieważ czasem zdaża się jakiś delikwent - zwykle pokroju jakiegoś hehe Seby, który to czekając na samolot wraz ze swoimi kolesiami wpadnie na genialny pomysł:

- Hehe Mati! Ja to już bez tego fajka nie wyczymie, jak tylko nas wypuszczą na zewnątrz to cho zjaramy szluga!
- Hehe Seba #!$%@? ty to jesteś przypałowiec! hehe zjarałbym z Tobą ale nie chce mi sie palić

No i potem taki debil jest zwijany przez Straż Graniczną, koledzy posrani, bo ich wpychają do samolotu bo stoją jak debile na płycie, a delikwent palący, po zawiezieniu do biura Straży Granicznej już zaczyna beczeć, że on nie wiedział, że kurde no przeprasza! że on musi lecieć no!
Zwykle po prostu go tak trzymają z 10-15 minut, co by się trochę postresował i oduczył debilnego zachowania, wlepiają mandat i zawożą pod samolot.

Tym razem sytuacja była inna. Bo i osoba z którą się przyszło konfrontować była inna. Znacie ten typ człowieka nie? Ważny Biznesmen! Król świata ekonomicznego! Stara na drugie ma statystyka, a on wisi na telefonie całymi dniami żeby ugryźć kolejne miliony.
No tylko że jeszcze mu trochę brakuje, bo nie stać go na biznesklase w lufie, więc priority boarding też go nie dotyczy.
I stoi taki Mistrz obrotu pieniądzem ostatni w kolejne do samolotu, #!$%@? na słuchawce wiązanki, jakby mu co najmniej jakaś stara #!$%@? zmarnowała 20 lat życia hehe.
No a w drugiej ręce oczywiście … dymek na uspokojenie skołatanych nerwów. No cóż … po raz kolejny urzeczywistnia się stwierdzenie że są równi i równiejsi bo jak wiadomo jakby to był Seba co leci Wizirem do Oslo czy innego Lutona to by od razu go zwinęli. Tutaj mamy do czynienia z osobnikiem rasy wyższej … czyli klientem lufthansy, którzy to są traktowani bardziej lajtowo.
Tak więc podchodzę do naszego Rekina Biznesu i przeprowadzam poniższy dialog:

- Drogi Panie, bardzo bym prosił o zgaszenie tego papierosa, gdyż na płycie lotniska palić nie wolno.
Spojrzał na mnie spod łba, dalej przytakując do telefonu, uśmiechnął się, zaciągnął i obrócił.
Podchodzę z drugiej strony i powtarzam tym razem bardziej stanowczo
- Przepraszam, mówię do Pana. Tutaj nie wolno palić i proszę natychmiast zgasić tego papierosa
Widać koleś nie lubi takiego tonu wobec swojej osoby bo natychmiast odłożył rozmowę na dalszy plan, żeby wypowiedzieć te słowa z uśmiechem na ustach
- A kim Ty #!$%@? jesteś, żeby mi mówić co mam robić a czego mi nie wolno?
- No wie Pan, pewnie i nikim ważnym ale …
- No właśnie … nikim. Więc sio sio (pomachał im tak ręką w geście że mam #!$%@?ć)
- Dobra to jak ja nikim, to pójdę po kogoś.
Chciałem po dobroci ale czasem się nie da. Poszedłem więc po Straż Graniczną i mówię
- Przemuś, bo tam delikwenta mam pod lufą co faje pali.
- To weź mu powiedż żeby zgasił (równi i równiejsi)
- Powiedziałem, to mi mówi że jestem nikim, to mówię pójdę po kogoś.
- Dobra, jadym.

Podjeżdża Straż Graniczna do delikwenta i mówi:
-Dzień dobry drogi Panie, w dniu dzisiejszym za palenie tytoniu na płycie lotniska, gdzie obowiązuje bezwzględny zakaz palenia, będzie mandat 500* złotych.
Rekin Biznesu spojrzał na mnie, stojącego obok z bananem na ryju i wycedził przez zęby coś co udało mi się zinterpretować jako "O ty #!$%@?", po czym ściągnął jeszcze szybko dwukrotnie z fajki i z debilnym tekstem zduszonym przez dym w płucach "Już nie palę", strzelił niedopałkiem na płytę pod samolotem.
Ja w tym momencie jak nie ryknę śmiechem, facet widzi że się śmieje i też zawahany stoi, a Straż Graniczna w tym momencie:
- No teraz to już stwarzane zagrożenia pożarowego na terenie o wysokim stopniu ryzyka. Zgodnie z artykułym XXX kodeksu wykroczeń, no cóż, pojedzie pan z nami.
- Cooo?! W żadnym wypadku, ja lecę tym samolotem
- Nas to proszę pana nie interesuje, proszę wsiąść do samochodu, bo będziemy musieli pana skuć.
- CO TO MA BYĆ ZA BEZCZELNOŚĆ! JA ZAPŁACIŁEM ZA TEN BILET!

No więc podeszli, skuli go, wsadzili do auta i pojechali. Ten jeszcze po drodze darł ryja, że on nie odpuści! Że tak nie zostawi itp.
Po jakimś czasie oczywiście odwieźli go pod samolot, zapewne będzie miał lub już ma jakieś nieprzyjemności i oczywiście nasrane w papierach.
Jednakże zaraz po pojawieniu się pod samolotem, facet po wypuszczeniu z auta od razu ruszył do samolotu. Szybko go jednak zatrzymano:
- Spokojnie drogi panie, teraz poczekamy na decyzję Pana Kapitana, czy życzy sobie mieć pana na pokładzie.
- Cooooo? Przecież ja zapłaciłem za bilet
No więc na szybko wtrąciłem:
- Skoro kupił pan bilet to zaakceptował pan regulamin. Zważywszy na jakże elitarny charakter jakim się pan wszystkim chwali, myślę że jest pan osobą, która czyta wszystkie papiery które podpisuje. W regulaminie linii lotniczych jest zawarta informacja, że jeżeli załoga z jakichś przyczyn pana nie zaakceptuje, to może odmówić panu wejścia na pokład.
- To jest bezprawie
- Nope, prawo właśnie.

Wyszedł Pan Kapitan. Po krótkiej konwersacji niestety wziął go na pokład, bo jak potem stwierdził, jeśli by odmówił, a ten by zaczął robić gnój, to mógłby mieć nieprzyjemności. Co jest niestety prawdą, bo przecież klient najważniejszy.

*napisałem 500 pln ale nie pamiętam ile wynosi kara za palenie na płycie lotniska

I to by było na tyle kochane Mirki. Nie wiem czy lektura się podobała, z mojej perspektywy na żywo, cała ta sytuacja była niesamowicie komiczna. Facet po części dostał za swoje a i możliwe że będzie miał późniejsze problemy z zakupem kolejnych biletów w Lufthansie. Jeśli się podobało, to zostaw pluskia ;) Jeśli nie ... no to mi przykro że zmarnowałem Twój czas :( I Dajcie znać jeśli to są historie, na które czekacie, czy jednak opisywać coś innego ;) Jednak sytuacji z pasażerami jest zdecydowanie najwięcej tak mi się zdaje.

Trzymajcie się mirki i zapraszam do polubienia albo czarnolistowania tagu, jeśli chcecie
------ #justairportthings --------
#heheszki #lotnisko #papierosy
  • 23
@marcinsa12: Przypomniała mi się historia jak leciałem z Ławicy w odwiedziny do rodziny w Anglii. Lot nie trwa długo, ale oczywiście musiała się trafić Grażyna, która bez papierosa nie wytrzyma. Grażyna więc udała się do toalety i zaczęła w niej kopcić. Walić fajkami zaczęło chyba na całym pokładzie. Wsród obsługi lotu jakieś poruszenie, namierzyli sprawczynie i wrócili do swoich obowiązków. Na twarzy Grażyny z fryzura "Can I speak to the manager"
czasem zdaża się jakiś delikwent - zwykle pokroju jakiegoś hehe Seby, który to czekając na samolot wraz ze swoimi kolesiami wpadnie na genialny pomysł


@marcinsa12: Znam ten typ:D Ze swojego doświadczenia na podobnym stanowisku, pamiętam jak taki pijaniutki Sebek podskakiwał najpierw do mnie, potem do celników, a na koniec do policjantów. I o ile ja i celnicy niewiele mu zrobiliśmy, to policjanci o posturze góry mięśni bardzo szybko pokazali mu gdzie
@marcinsa12:

Znacie ten typ człowieka nie? Ważny Biznesmen! Król świata ekonomicznego! Stara na drugie ma statystyka, a on wisi na telefonie całymi dniami żeby ugryźć kolejne miliony.

I stoi taki Mistrz obrotu pieniądzem ostatni w kolejne do samolotu, #!$%@? na słuchawce wiązanki, jakby mu co najmniej jakaś stara #!$%@? zmarnowała 20 lat życia hehe.


http://www.wykop.pl/wpis/15325771/subway-wchodze-do-srodka-bardzo-zajety-telefon-roz/

Tutaj dedykowany wątek ;-)
@marcinsa12: dlatego doceniałem pracę dla lotu czy wakacyjnych linii czarterowych na których nawet nie było supervisora. Z takim pasażerem można było zrobić dużo więcej gdy się awanturował ( ͡º ͜ʖ͡º)
@marcinsa12: Pisarzu, dobrze opisujesz, masz coś z pierwszego słowa mojego zdania. Takie historie, nie ważne o czym mówią - śmieszą samym sobą, samą treścią i jej składnią. Tak wyszydziłeś go tutaj, że sądzę iż jeśli dojdą do niego te słowa to będzie największa kara jaką mógł dostać, REKIN BIZNESU :D co skisłem to moje hahahahaha
pozdro Mireczku ((oo))
@sauron100vlog: ;) 1000 funciaków to i tak nie jest najgorsze co mogło ją spotkać ;)
Najczęściej w sumie najgorsze dla takich Grażyn i Januszy okazuje się zakaz podróżowania Rajanem czy Wizirem, bo nagle się okazuje że za bilet trzeba płacić nie 150 a 1500 zł do takiego Londynu ... no ale cóż ... trzeba myśleć

@x-ray: Samolot oczekuje wtedy na takiego pasażera, ponieważ przeszedł procedurę boardingu. Pojawił się na płycie