Wpis z mikrobloga

EH PANOWIE CORAZ WIĘCEJ AMATORÓW SIĘ PCHA DO ZABAWY HEHE MAM NADZIEJĘ, ŻE PRZEJDZIE TA NOWELIZACJA USTAWY I GRANIE NA GITARZE BĘDZIE MOŻNA CZYNIĆ TYLKO Z LICENCJĄ BO SERIO NIEKTÓRZY NIE MAJĄ ANI DOŚWIADCZENIA ANI WYOBRAŹNI I NA PRZYKŁAD UPUSZCZĄ GITARĘ NA PODŁOGĘ


A tak serio, to zauważyłem, że coraz więcej mireczków ciągnie do gry na gitarze. Już po raz n-ty widzę, że ktoś pyta o książki, kursy, poradniki.

Nie wiem co jest idealną drogą. Jaka książka, nauczyciel, czy kursy. Ale... za to mogę powiedzieć jak to u mnie wyglądało z początkami. Co prawda to było dobre 6 lat temu, ale wiele z tamtych czasów pamiętam :)

Z takich reguł. Jak widzicie znajomego co umie grać na gitarze, to zapewne dużo czasu spędził nad instrumentem. I mam na myśli, że naprawdę umie grać, a nie brzdąkać struna po strunie w nieregularnych odstępach. Na muzykę potrzeba czasu. Trzeba wysiedzieć swoje dupo-godziny. Nie ma innej drogi.

Ja jak zaczynałem, to po miesiącu miałem wciąż problemy z chwytem F-Dur. Nie umiałem grać akordów, szukałem piosenek bez chwytu F, ale co zrobić, jak wszystkie piosenki mają ten chwyt? Uprościć sobie życie i grać F bez belki, tak jak gramy chwyt C :)

Ból nadgarstka, opuchnięte opuszki palców to jest norma. To trzeba przejść. Odpuścić ćwiczenia na pewien czas, albo ćwiczyć luźniej, a potem do tego wrócić na poważnie.

Ja jak zaczynałem to postanowiłem, że godzinę dziennie poświęcę na naukę gry na gitarze. I robiłem to tak codziennie przez 3-4 lata. Po 4 latach przyszedł kryzys twórczy, ale potem znów wróciłem do grania :)

/ / / / / / // / / // / / / // / / / // / / / / /// / / / // / //
A teraz już coś tam opowiedziałem. To teraz mięso:

Ja książki na początku olałem i uczyłem się z tej strony:
http://www.gitaradlapoczatkujacych.pl/

Przerobiłem kurs z prawej strony, co dało mi solidne podstawy.
Potem zacząłem robić kursy z YouTube:
https://www.youtube.com/watch?v=4hJEW-7_ZeQ

Na przykład tego pana. Szukałem na początek prostych utworów. I dużo pracowałem z tabulaturami ze strony:
https://www.ultimate-guitar.com/

Dobrze jest się określić. Ja sobie na początku wybrałem kilka utworów trudniejszych do zagrania, aby mieć jakiś cel, do którego mógłbym dążyć.

Jako, że kiedyś byłem kucem to grałem Metallikę, więc nie obeszło się od Master of Puppets:
https://tabs.ultimate-guitar.com/m/metallica/master_of_puppets_tab.htm

I Led Zeppelin:
https://tabs.ultimate-guitar.com/l/led_zeppelin/stairway_to_heaven_tab.htm

Pamiętam, że całego Mastera udało mi się dopiero po jakiś 3-4 latach zagrać poprawnie (choć jak zaczynałem, do mówiłem, że nauczę się go po miesiącu :D).

Wielkim odkryciem dla mnie również była strona Songsterr.

http://www.songsterr.com/

Czemu ona? A no bo fajnie jest sprawdzić, czy to co gram jest poprawnie, a przy okazji mieć podgląd i rytm w tle tego co gramy. Jest nawet belka z "Beginners", myślę, że jest to idealne miejsce na takie zabawy :)

Uwielbiałem melodykę. Więc ukochałem sobie solówkę, a raczej melodię z Popcornu w wykonaniu Muse:
http://www.songsterr.com/a/wsa/muse-popcorn-tab-s34786t0

I jako kuc, nie obeszło się bez Black Sabbath :)

http://www.songsterr.com/a/wsa/black-sabbath-paranoid-tab-s296t1

Oglądałem też wymiataczy na YouTube i mówię, że też będę tak grać jak oni.
Ja jak zaczynałem to jednym z popularniejszych filmów był Canon Rock :D

https://www.youtube.com/watch?v=2xjJXT0C0X4

Po 6 latach dalej nie mogę go zagrać, bo nie ogarniam Sweepu :/
I JerryC

https://www.youtube.com/watch?v=dhprFDMFHkQ

Jego wykonanie do Chopina miażdży. A tu oryginał Chopina: https://www.youtube.com/watch?v=KmzFDEu2RoA
Jak melodyka, to nie obeszło się bez I'm Alright.

https://www.youtube.com/watch?v=rvAA8i2LzGM

https://tabs.ultimate-guitar.com/j/jerryc/im_alright_tab.htm

I teraz by ktoś mógłbym sobie pomyśleć. Ale zaraz zaraz. Czy to nie jest za trudne? I faktycznie jest. Ale wydaje mi się, że mierzenie wysoko jest właśnie tym co pozwala nam się szybciej rozwinąć. Grałem też proste piosenki, ale jednak chciało się zostać tym wymiataczem ;)

Jeszcze dwa filmy, które mnie inspirowały:
https://www.youtube.com/watch?v=jXr-tactIjM

PetrucciFever. Jak ktoś szukam wymiataczy, to znajdzie właśnie tam. Kanał od dawna nie jest aktualizowany regularnie, ale myślę, że warto rzucić okiem :)

I jeszcze killrbuckeye. Mistrz coverów. On dopiero otworzył mi oczy jeżeli chodzi o nagrywanie.

https://www.youtube.com/watch?v=PXl44H6wvZU

///////////////////////////// / / // / / ///////////////////////////////// /

ALE JA CHCĘ TYLKO GRAĆ PIOSENKI NA OGNISKU! NIE CHCE BYĆ WYMIATACZEM (,)
I JA CHCE ŚPIEWAĆ! I TAŃCZYĆ! I BAWIĆ SIĘ!
A to przepraszam. Już mówię ;)

Jest bardzo wielu fajnych polskich artystów, co mają polskie piosenki. Polecam Punk Rocka, jak ktoś ma elektryka. A jak akustyk to piosenki Kazika.

Ze stron:
http://www.chords.pl/
http://teksty.wywrota.pl/

Z amerykańskiego podwórka polecam Nirvanę. A szczególnie ich koncert Unplugged. Bardzo proste piosenki. W niektórych miejscach trzeba przestroić gitarę pół tonu w dół, ale to nie jest problem :)

Do tego jest pełno tutoriali na YouTube. Do prawie każdej piosenki są akordy.

I... Co mnie najbardziej rozwinęło z gitarowego grania to granie w chórku kościelnym. I granie z dziewczynami z Oazy ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Stare dzieje, ale wtedy właśnie uczyłem się i grałem rzeczy, do których w ogóle bym sam nie przysiadł. I nauczyło to mnie gry w zespole. I granie przed publicznością. Wiecie. Trema, spocone łapy, miękkie palce. Granie przed 500-800 osobami w każdą niedzielę daje kopa i naprawdę rozwija. I tak się grało przez 2-3 lata... nauczyłem się masy rzeczy, a potem wyemigrowałem. I co z tego, że nie do końca mi to sprawiało frajdę? Co z tego, że kucowałem do Metalliki po udanym koncercie, na którym grałem Barkę? Nie zawsze się robi w życiu na co ma się ochotę, trzeba czasem przez coś przejść, jeżeli pozwoli nam się to rozwinąć.

I dzięki temu zespołowi poznałem świetnych ludzi, co nie do końca z kościołem mieli wiele wspólnego, ale za to znajomi, mieli znajomych, a znajomi szepnęli dobre słówko kolejnemu znajomemu... I tym sposobem tworzyły się nowe zespoły ;)

Tworzyłem rap, tworzyłem metal, tworzyłem elektronikę, grałem punk rocka, ale grałem też blues i jazz.
Był taki okres w moim życiu, że miałem 3 zespoły w jednym czasie. Mój cały tydzień był wypełniony próbami.

Pamiętam jak kiedyś pewien basista ostro mnie ganił za to, że nie trzymam rytmu 3/4. Gdybyście wy widzieli jego wściekłość. No ale zaczynałem wtedy. Zespół długo nie utrzymał się. Nie wiem co się z nim teraz stało. Dawno nic o nim nie słyszałem. Ale grać potrafił, to trzeba mu przyznać.

Gdy czegoś bardzo mocno chcę,

Wtedy problemu nie ma, znasz ten schemat


Kwestia chcenia. I siedzenia i ćwiczenia. I rozwijania się. Szukania nowych sposobów na rozwój.

I dobrze trzymać dyscyplinę. Bez dyscypliny chyba by mi się nie udało. Nikt mi nie kazał. Sam chciałem się nauczyć, więc się nauczyłem. I to chyba jest właśnie ważne. Przełamać prokrastynację.

To chyba tyle. Jeszcze mógłbym tak pisać, ale i tak myślę, że wystarczająco dużo napisałem ;)

#gitara #nauka #truestory #motywacja #muzyka #rock #gitaraelektryczna #pasta
  • 33
@Rezix: dużo materiałów - ja myślę, że mógłbyś spokojnie wrzucać to na jakiś blog albo poprowadzić odcinkowy kurs na YT (a z tego może byłoby trochę $$$), bo na mirko to się zwyczajnie (za przeproszeniem) zmarnuje - parę osób zobaczy i potem odleci w zapomnienie a widać, że włożyłeś w to dużo pracy.
Najpierw początkujący gitarzysto zacznij się uczyć grać swoje ulubione piosenki. Nie rozmyślaj tylko szukaj jak zagrać swój ulubiony kawałek. A potem gdy się nauczysz grać 100 swoich ulubionych piosenek to zaczniesz się dowiadywać co grasz i dlaczego. Albo przestaniesz poszukiwać wiedzy i zostaniesz na poziomie ogniskowego grania.

Podstawowy problem z nauką gry na instrumencie jest taki, że trzeba w to włożyć czas. A nikt nie chce wkładać czas w coś, w co
@grzegorz-zielinski: ja właśnie przez to się zatrzymałam w grze na gitarze, bo uczyłam się sama i gdy słuchałam jeszcze Metalliki to wiedziałam, co grać, ale potem zaczęłam słuchać rzeczy typu Joy Division (a tam gitara jest banalnie prosta w porównaniu do metalu) i stanęłam w miejscu. potem próbowałam trochę Jeffa Buckleya, ale to już było powyżej moich umiejętności i jakoś się zniechęciłam (szczególnie przez Grace).
@Rezix: Dokładnie, dupogodziny i konsekwentnie do przodu. Pamiętam początki, były masakryczne, tak jak opisywałeś. Mimo, że na basie się uczyłem (a tam F powerchordem to już rozwala śródręcze) to też miałem pościerane i zbąblowane paluchy. A teraz to nawet się nie patrzy na to co gra, samo spod łapy wychodzi.
@SScherzo: a ja byłem tak podjarany, że przez pierwszy rok 3-4h dziennie katowałem wszystko co się da łamiąc sobie palce i głowę nad czytaniem każdego materiału dotyczącego jakiegokolwiek grania na gitarze czy gitarze basowej. Ale wiem, że nie każdy tak ma, ale grać na gitarze każdy się nauczyć może i z moich obserwacji zaczynanie nauki jakichś randomów od wyjaśniania teorii i tłumaczenia jest bez sensu. Lepiej nauczyć grać ulubione kawałki z
@Rezix: Ja po roku nauki z książki miałem pierwszy kontakt z zawodowcem i miałem bardzo dużo do korekty. Uważam, że dość szybko trzeba pójść po podstawy do nauczyciela, bo drugi człowiek potrafi zobaczyć błędy, których samemu się nie widzi.
No i z tym "Chopin - Spring Waltz" to dowaliłeś (klik) ;)
@Rezix: ja mam 22 lata i chociaż gitara zawsze była obecna w życiu rodzinnym (siostra skończyła dwa stopnie na klasyku) to mnie jakoś nigdy nie ciągnęło. ostatnio miałam zajęcia w przedszkolu, koleżanka "próbowała" (bo tego nawet próbowaniem nie można nazwać) zagrać dzieciakom prostą piosenkę. nie wyszło. stąd postanowienie nauczenia się grać na gitarze. gitarę mam, nauczycielkę również, ale i tak dzięki Mireczku za ten wpis, na pewno się przyda!