Wpis z mikrobloga

W związku ze zbliżającą się sylwestrową zabawą, ostatnio wujek przy zimnym browarku opowiedział mi historie, która zdarzyła się ostatniego sylwestra. Wujek nie dawał sobie w kaszę dmuchać, znany był z tego że wbił się na scenę Van Halen w 2004 roku. Oczywiście od razu #!$%@? go ze sceny, ale ja tu nie o tym. Wujek był niesamowicie podekscytowany, oblizywał wargi, oczy jak pochodnie świeciły. Wiedziałem, że musi mi to przekazać, kiedy mówił że ostatniego sylwestrowego wieczoru odwalił taką manianę że ludzie zapomnieli o jego wyczynie z 2004... Wujek poczuł na sobie kubeł zimnej wody kiedy pomyślał o poranku, w końcu wstał. Brak alkoholu od 5 godzin dawał mu się we znaki. Brak browara dla wujka to jak buty bez nóg. W milczeniu i samotności czekał na wieczór, wiedział że wtedy zapomni o stresie i w końcu się napije, utęsknionego browarka. Bez wyrzutów sumienia. Nastała długo wyczekiwana noc sylwestrowa. Księżyc w pełnym blasku oświetlał działkę wujka na której urządzał noworoczną imprezę. Czas się zabawić. Goście przychodzą. Wuj oczywiście garnitur, muszka, cygaro wszystko na błysk. Pierwszy drink, drugi drink. Jeszcze parę nastepnych i humor powrócił. Zaczął podrywać młode damy (młode siksy) szczypanie w tyłek było jego domeną. Jednej z nich nie spodobało się to. Tak się składa, że była dziewczyną jednego z "apaczy" Chiricahua. Nie chodzi tu ani o Indianów, ani o żaden śmigłowiec. Apacze, gang osiedlowy. Nie to samo co Jakuza. Oni nie dostają za to żadnych pieniędzy, po prostu chcą nabroić. Ciemne typki bym powiedział, tak mówił wujek. Stryj (żeby się nie powtarzało) Chiricahua zadzwoniła po swojego "apacza" bo nie podobało jej się zachowanie wujka. Po chwili apacze były już na miejscu. Zaczęła się demolka w dosłownym tego słowa znaczeniu. Kompletnie spustoszyli działke wujka. Zgromadził grupe swoich kolegów (wujek oczywiście) przekonał ich do przeciwstawienia się apaczom.


#wujek #apacze #wykop #sylwester
  • 2