Wpis z mikrobloga

Kilka miesięcy temu stwierdziłem, że nie będę kontynuował oglądania Supernatural - stał się dość męczący, sztampowy. Pełno było w nim dramy, która jest dość powszechna w serialach CW - ot choćby Arrow, strasznie ograniczono ilość muzyki. Sezony były przewidywalne - Sam i Dean na zmianę się poświęcali/umierali. Wątki Castiela też nie były zbyt dobre.

Gdzieś przewinęły mi się jednak opinie, że najnowszy sezon jest lepszy. Kilka dni temu zacząłem nadrabiać - dziś jestem na bieżąco i muszę przyznać, że to prawda. Co za ulga gdy Sam od razu mówi Deanowi, że ma jakieś wizje i nie pracują sobie wzajemnie za plecami. Już w pierwszych dwóch czy trzech odcinkach padały takie mrugnięcia okiem z tekstami typu "musimy się zmienić". Wróciło też trochę humoru do tego smętnego jak #!$%@? serialu. Główny wątek z The Darkness też znacznie lepszy niż Metatron aka Glut z Zemsty Frajerów.


Muzyki co prawda dalej jak na lekarstwo, Castielowi jeszcze czegoś brakuje(ale i tak jest znacznie lepiej) - w sumie wszystkie anioły są słabym wątkiem. Piekło w porównaniu do niebios to niebo a ziemia. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Nie jest to poziom z lat świetności i na pewno nie jest to arcydzieło, ale jako coś co leci przy przeglądaniu mirko na drugim ekranie jest jak najbardziej OK. Może ktoś jest w takiej sytuacji jak ja tzn. przerwał po ostatnim sezonie, a trochę jednak tęskni. Jeśli tak to może spróbować dać jeszcze jedną szansę.

#seriale #supernatural