Wpis z mikrobloga

Ot takie tam wczorajsze doświadczenie...

Jadę sobie samochodem, patrzę jakaś baba macha uporczywie na stopa, myślę sobie, a co tam, parę punktów karmy sobie nabiję, bo tak z twarzy to nie wyglądała aby inteligentnie z nią pokonwersować (moje teoria jest taka, że widać na twarzy jeżeli ktoś jest niezbyt często skalany myślą). No i zimno było, punkty karmy jak nic nabiję.

Zatrzymuje się, kobieta powoli zbliża się do samochodu, szybę opuszzam co by zapytać gdzie ją podwieźć nagle słyszę lekko klakson, szybkie myśli, "przecież kurcze, stoję z boku, co tam znowu komuś przeszkadza", obracam się w lewo, a tam gość jakimś "dostawczakiem" stoi obok mnie , i pokazuje mi żebym opuścił szybę.

W tym momencie nawet nie miałem jakiś głębszych myśli, tu kobieta już stoi obok samochodu, szyba nie całkiem otwarta, z drugiej gość, normalnie osaczenie, jedyna myśl jaka mi wtedy przyszła do głowy, to, że pewni gość ją zna i mi powie, że on ją podwiezie, może sam chce napić punkty karmy. Otwieram szybę i gość mi mówi:


Atak mnie zatkało, że jedyne jaki dźwięk z siebie wydałem to "wow, ok" (#!$%@?, raczej jestem bardziej wygadany), zamykam grzecznie obydwa okna, odwracając się do kobiety która stoi już obok drzwi, mówię "sorry" i odjeżdżam.

Chwilę później gościa wyprzedziłem, kiwnąłem na podziękowanie (chyba za dobrą radę?)

I wtedy naszła mnie myśl.


No #!$%@? nie wiem w sumie.

Ma ktoś jakieś koncepcje?

PS.
Jak by pomocny pan to czytał to mógłby mi wyjaśnić?

#truestory #pytanie #rozmyslenia #nastopa
  • 6
może była żona tego gościa ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@salvador5000: hahhaa, rozpierdzieliło mnie, od razu nasunął mi się scenariusz.

Gość ją tam wysadził i mówi "stój tu #!$%@?"
Przejeżdżał sprawdzić czy dalej stoi, i pilnował aby nikt jej nie wziął i aby dalej stała